niedziela, 31 grudnia 2023

Od Haru CD Daisuke

 Nie podobało mi się to, że sam nie mogę poprawić swoje włosy, przecież ja tego potrzebowałem, to było silniejsze ode mnie, a mimo to on mi nie pozwolił co za okrutnik.
- Sam mogłem je poprawić - Mruknąłem, chowając dłonie do kieszeni, aby znów nie kusiło mnie, dotykać włosy z powodu czego podejrzewałem, że mój panicz by mnie zjadł.
- Nie, nie możesz, bo jeśli ty to zrobisz, to skończy się to źle - Stwierdził, oczywiście ja źle to zrobię a on? On zrobi to tak, jak zrobić powinienem to ja, ale nie zrobię, bo nie umiem w to, tak dobrze, jak on sam.
- Oczywiście - Burknąłem, nie mając ochoty na kłótnie z nim, a raczej na bezsensowną konwersację, w której to i tak nie mam najmniejszych szans, w tej wymienię zdań.
- Coś jeszcze chcesz może dodać? - Gdy pytał, zobaczyłem to spojrzenie, którego zdecydowanie nie lubiłem, rzucał je zawsze, gdy nie było tak, jakby sobie tego życzył, a ja widziałem, że jeśli będę nadal, ciągnąc ten temat, skończy się to dla mnie bardzo źle.
- Nie, już nic - Zgodziłem się z tym, aby zamknąć buzie, nic już nie mówiąc, idąc przed siebie, nie chcąc już o niczym rozmawiać. To znaczy, rozmawiać mogłem, o czym tylko chciał, ale nie o tym, o czym rozmawiamy, właśnie w tej chwili to zdecydowanie sensu nie miało.
Daise nie ciągnął tego tematu, dając mi spokojnie obserwować otoczenie na tym jakże ekscytującym patrolu.
Mój panicz szedł obok mnie, coś tam sobie mówiąc, chcąc zrobić moją uwagę tak, abym i ja zaczął coś mówić, nawet jeśli nie miałem na to najmniejszej ochoty. Dlatego, gdy tylko coś tam sobie od rzeczy paplał, kiwałem głową, mimo że w ogóle go nie słuchałem, patrząc sobie raz w prawo, innym razem w lewo błąkając się gdzieś w obłokach. To nie tak, że się obraziłem na niego, bo tak nie było, ja tylko zwracałem uwagę na wszystko to, na co zwracać uwagę mam ochotę i żeby nie było, na niego też lubię zwracać uwagę, ale teraz, teraz było sporo innych rzeczy, które również zwracał moją uwagę nawet trochę bardziej od mojego panicza.
- Czy ty mnie w ogóle słuchał? - Na to pytanie przez chwilę zwróciłem uwagę na mojego pana, aby znów nie doszedł do wniosku, że go nie słucham, bo słucham, tylko trochę mnie niż zapewne by tego chciał.
- Ja? - Odpowiedział pytaniem na pytanie, unosząc jedną brew ku górze, głupkowato się przy tym uśmiechając. - Nie, ten drugi głupek - To było bardzo sarkastyczne i bardzo niemiłe, tak zachowywać się mu nie wypada, a przynajmniej tak mi się wydaje.
- Bardzo zabawne, głupi nie jestem, to znaczy równie to bywa, ale aż tak źle to ze mną nie jest - Stwierdziłem, patrząc na niej z obrazą.
- Ja nie żartuję - Mruknął, z powodu czego przestało mi się chcieć z nim rozmawiać.
Patrol przebiegł dość szybko, przynajmniej dla mnie, ja tam miałem już dość chodzenia po mieście, mimo że całkiem przyjemne było sobie chodzić tu i tam, patrząc na to, jak spokojnie żyło sobie miasto, gdy nikt ani nic nie stoi im już na drodze do szczęścia...

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz