piątek, 22 grudnia 2023

Od Mikleo CD Soreya

Bardzo chciałem go zatrzymać, aby położył się ze mną, a nie kombinował, szukając sobie zajęcia. Ja wcale nie potrzebowałem kąpieli, w tej chwili chciałem tylko leżeć w jego ramionach i czuć, że mam go blisko siebie, bo jednak nie zawsze możemy sobie na to pozwolić.
Na szczęście dziś, gdy dzieci nie ma, moglibyśmy leżeć w łóżku cały dzień, no moglibyśmy, gdyby nie to, że mój mąż już za bardzo martwi się o mnie, wymyślał nowe zajęcia sobie, chcąc za wszelką cenę o mnie zadbać, gdy tak naprawdę nie było takiej potrzeby.
- Zrobiłem ci już zimną kąpiel - Powiedział, podchodząc do mnie, tylko w swoich spodniach mając odkryte wszystko to, co lubiłam najbardziej.
- Nie chce, tak dobrze mi się tu leży, no nie mam siły - Przyznałem, rozciągając się leniwie na łóżku, nie mając ochoty nawet się ubierać, taki nagi również czułem się dobrze, nie było potrzeby robić mi kąpieli leżenie na łóżku to w tej chwili to, czego najbardziej mi potrzeba.
- Rozumiem, w takim razie ci pomogę, abyś nie musiał się za bardzo męczyć - Powiedział, uśmiechając się do mnie łagodnie, w tej samej chwili biorąc mnie na ręce, aby powoli bez najmniejszego pośpiechu zanieść do łazienki, gdzie bez niepotrzebnych rozmów włożył mnie do lodowatej wody, która od razu przyniosła przyjemny dreszcz przechodzący całe moje rozpalone ciało.
Z ulgą odetchnąłem głośno. Czując, że tego właśnie było mi w tej chwili potrzeba, mimo że przez cały czas twierdziłem, że wystarczy mi samo leżenie w łóżku, aby wychłodzić swoje ciała.
- I jak lepiej się czujesz? - Dopytał, głaszcząc mnie po włosach, uśmiechając się do mnie ciepło.
- Oj tak, chociaż bardziej wolałbym przytulać się do ciebie w łóżku niż siedzieć tutaj w lodowatej wodzie - Powiedział, po czym właśnie wstałem, wychodząc z wody. Przesiedziałem tu może z trzy do pięciu minut maksymalnie i już nie miałem ochoty na to, aby więcej czasu tutaj marnować. Chciałem spędzić czas z mężem, a te kilka minut w wodzie zdecydowanie mi wystarczyły, nie potrzebowałem więcej nie w tej chwili.
- Hej co tak szybko? - Zapytał, gdy zakładałem na swoje lodowate ciało ubranie.
- Już mi lepiej wolę i chce położyć się z tobą w łóżku - Przyznałem, zapinając guziki jego koszuli na swoim ciele, całując jego usta.
- Jesteś pewien? - Dopytał zmartwiony, kładąc gorącą dłoń na moim lodowatym policzku.
- Tak, nie martw się, kocham cię, wiesz? - Wyszeptałem, zdejmując jego dłoń z mojego policzka, ciągnąc go ze sobą do sypialni, chcąc się z nim położyć, nie robiąc kompletnie już nic i czując się z tym bardzo dobrze.
- Ja ciebie też kocham owieczko - Wyszeptał, w tej samej chwili całując mnie w czoło, powoli głaszcząc po włosach, co przyznam, było bardzo relaksujące, odprężające. No i do tego usypiające i choć nie chciałem zasypiać, to jego dotyk tak cudownie prowadziły mnie do krainy snów, dlatego chyba nie potrafiłem mu odmówić, cicho ziewnąłem, starając się walczyć ze sobą, aby nie zasnąć. Jednak zbyt wiele mi to nie dało, bo w końcu odpłynąłem, wtulone w ciało najukochańszego mężczyzny, którego kochałem i którego nigdy kochać nie przestałem.

<Pasterzyku? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz