poniedziałek, 1 stycznia 2024

Od Daisuke CD Haru

 Haru łatwo było mówić, ale za często nie mogę być zbyt odprężony i swobodny. Muszę zawsze pamiętać o tym, kim jestem. Już teraz i tak przy nim zachowuję się wystarczająco swobodnie, czasem i tak mam trochę wrażenie, że się zapominam. 
Zauważyłem, że Haru był trochę zmęczony, dlatego nie męczyłem go jeszcze dłużej. Byłem zadowolony z naszego stosunku, oraz tych śladów na jego szyi. Teraz wszystko powinno być jasne na jutrzejszym spotkaniu. W znacznie lepszym humorze niż jeszcze chwilkę temu wtuliłem się w jego ciało, ciesząc się jego zapachem, bliskością i ciepłem. Dla mnie było to jednak że mało, przynajmniej, jak chodzi o ten ostatni czynnik, dlatego przed pójściem spać jeszcze przykryłem nas obu kołdrą. Jemu może być ciepło, ale mi w tym miejscu będzie już chyba zawsze zimno. Dopiero opatulony kołdrą i wtulony w jego ciało mogłem zamknąć oczy oraz odpocząć po całym tym dniu. 
Następnego dnia oczywiście obudziłem się pierwszy, co to wielkim zaskoczeniem nie było. Już się nie raz przekonałem, że Haru za wcześnie wstawać nie lubi. Tak to już jest ze starymi ludźmi, ale mi to nie przeszkadza jakoś bardzo. Nie, póki nie trzeba wstawać do pracy. W przeciwnym przypadku niech sobie śpi, ile tylko chce. No chyba, że będę głodny, ale to tak bardzo głodny. A że na razie nie jestem, to niech sobie śpi. 
Powoli wygrzebałem się z jego uścisku zauważając, że po raz kolejny zasnął trzymając jedną ze swoich dłoni na moich pośladkach, a drugą na mojej talii. Z tego, co pamiętałem, nie zasypialiśmy w takiej pozycji. Oznaczało więc to, że musiał to zrobić przez sen. On to naprawdę był niemożliwy. 
Najpierw skierowałem się do łazienki, by umyć ciało i włosy, a następnie ubrany w jego koszulę przygotowałem sobie kawę. Korzystając z tego, że woda się gotuje, wpuściłem do środka psa i przygotowałem mu jedzenie. W tym domu najcieplej nie było, ale zdecydowanie było cieplej niż tam na zewnątrz, więc co ma psiak siedzieć na zewnątrz? Co prawda, on to futra ma okropnie dużo, i to jeszcze długą sierść miał, ale na pewno nie miło mu tam było. Mi by miło nie było. 
Kiedy już pies jadł i zrobiłem sobie kawę, wróciłem do sypialni, usadowiłem się wygodnie w łóżku, opatuliłem kołderką i zabrałem się za czytanie książki. Trzeba było w końcu jakoś ten czas zagospodarować. I tak sobie czytałem, popijałem kawę dopóki nie poczułem, że ktoś na mnie patrzy. Zerknąłem na mojego partnera, którego to spojrzenie czułem na sobie, i uniosłem pytająco jedną brew. 
– Czy mówił ci ktoś kiedyś, że pięknie wyglądasz? – spytał troszkę zaspany, uśmiechając się głupkowato. Pięknie? Nie powiedziałbym, że wyglądam pięknie. Miałem na sobie jedynie koszulę, a włosy, jeszcze lekko wilgotne, swobodnie opadały na moje czoło. 
– Może ktoś coś takiego wspominał. Ale takimi komplementami nigdy nie gardzę – odpowiedziałem, a Haru tylko przybliżył się do mnie, by wtulić się w moje ciało, co akurat bardzo przyjemne było. – Przygotować ci kawę? – zapytałem, zaczynając bawić się jego włosami, które były już w znacznie lepszej kondycji, niż te pół roku temu. I miło było tak się tymi kosmykami pobawić. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz