środa, 2 października 2024

Od Daisuke CD Haru

 Widząc i czując, że Haru chce mnie wykąpać, pozwoliłem mu na to, zmieniając pozycje tak, by było mu wygodnie mnie umyć. Oczywiście, mogłem to zrobić sam, ale skoro aż tak się wyrywał, czemu mam mu tego zabraniać? To nawet było bardzo przyjemne, kiedy to jego dłonie przesuwały się po moim ciele, dokładnie je myjąc, a niektóre miejsca rozmasowując. Haru nie zapomniał nawet o skórze głowy i włosach, a nie ma nic przyjemniejszego, niż masaż skóry głowy. 
- I gotowe. Piękny jesteś – odezwał się, kiedy odwróciłem głowę w jego stronę, na co prychnąłem cicho. Ależ mi się teraz próbuje przypodobać. 
- Z tymi włosami na mokrego psa? Na pewno każdego onieśmielam – opowiedziałem, zdając sobie doskonale sprawę, że z włosami przyklejonymi do twarzy wyglądam niezbyt korzystnie. A biorąc pod uwagę, że jeszcze jestem bez ubrań i widać każdą moją najmniejszą bliznę, a one na pewno są przecież bardzo atrakcyjne. Ogólnie, blizny są atrakcyjne, przynajmniej w moich oczach, uważam je za intrygujące, ciekawe, ale na moim ciele? Do mojego ciała one nie pasowały, wręcz mu odejmowały atrakcyjności i idealności, już na zawsze je szpecąc. 
- Ale oczywiście. Wyglądasz niesamowicie w każdym momencie i w każdej sytuacji. Aż chciałoby się ciebie schrupać – stwierdził, poprawiając moje kosmyki opadające mi na oczy. Rano będę musiał troszkę skrócić tę grzywkę, bo już troszkę mi zaczynała przeszkadzać, zwłaszcza, że teraz więcej chodziłem z opuszczoną grzywką, bo Haru bardziej się one podobały, chociaż nie wiem, czy jutro nie wrócę do zaczesywania włosów do tyłu. Wtedy wyglądałem poważniej, a przy tych kmiotkach z gwardii trzeba się prezentować. Właśnie, jutro możliwe, że będziemy widzieć się z Hoshino. Trzeba będzie subtelnie dać mu do zrozumienia, czyj Haru tak naprawdę jest. No i tak samo Haru należy pokazać, co może stracić, jeżeli zdecyduje się na Hoshino. 
- Schrupać? Czyżby zaczęła przemawiać przez ciebie ta wilcza strona? – spytałem, unosząc brew i zarzucając ręce na jego kark, przylegając do jego ciała tak blisko, jak tylko mogłem. 
- Nic nie poradzę na to, że jak widzę smakowity kąsek, to nie potrafię się powstrzymać – wyszczerzył się głupio, kładąc swoje dłonie na moich pośladków, mocno je ściskając. 
- No i jak ja teraz sobie poradzę z tym przerażającym wilkołakiem? Zostanę chyba pożarty – udałem bycie przerażonym, jednocześnie poprawiając trochę swój tyłek tak, by ocierał się on o jego przyjaciela. I ten drobny gest, wręcz takie drażnienie się, zostało bardzo przyjemnie odebrane przez niego. Był to dla mnie swego rodzaju komplement, że tak niewiele musiałem zrobić, by był on podniecony moją osobą. 
- Twoje zaginięcie będzie tajemnicą, bo nie zostawię po tobie żadnej kosteczki. Ale wpierw bezczelnie cię wykorzystam – powiedział, unosząc moje biodra i wchodząc we mnie bez żadnego ostrzeżenia. 
Zaskoczony wydałem z siebie jęk, nie mając za bardzo czasu na powtrzymanie go, wbijając paznokcie w jego skórę. Od razu zauważyłem ten uśmieszek na jego twarzy, który poszerzał się za każdym kolejnym jękiem, który wymykał się z moich ust z każdym jego ruchem. Czując lekkie zakłopotanie z powodu tego, że taki głośny byłem, wpiłem się w jego usta, co długo nie potrwało, bo Haru ewidentnie nie chciał, bym był cicho. Przeniósł swoje wargi na moją szyję i klatkę piersiową, obdarzając mnie jeszcze większą ilością pieszczot, doskonale wykorzystując te moje wrażliwsze miejsca. Co za okrutnik, on to wszystko robił specjalnie. 
- Chyba pierwszy raz tak ładnie jęczałeś wprost do mojego ucha – odpowiedział zachwycony, kiedy oboje osiągnęliśmy spełnienie. Oddychałem ciężko, próbując pozbierać myśli i uspokoić oddech, a Haru już był najpewniej gotowy do kolejnej rundy. 
- Wybacz. Nie dałeś mi możliwości powstrzymywania się, nie musisz być aż tak złośliwy – odezwałem się cicho, normując swój oddech. Dzisiaj byłem zbyt głośny, nie podobało mi się to, miałem wrażenie, że tylko odejmowałem tej chwili zbliżenia.

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz