niedziela, 18 grudnia 2022

Od Mikleo CD Soreya

Zastanowiłem się chwile nad jego pytaniem, analizują je bardzo, ale to bardzo dokładnie mając miliony pomysłów na sekundę, nie mogąc zdecydować się na nic konkretnego, przez cały ten czas nie spuszczając wzroku z mojego ukochanego mężczyzny.
- Już wiem, weźmy wspólną gorącą kąpiel, aby się rozgrzać, co ty o tym myślisz? - Zaproponowałem, mając ochotę, na kąpiel, której nie mogłem zażywać w jeziorze z powodu nadopiekuńczego męża chcącego mnie pilnować mimo tego, że ja świetnie radze sobie sam..
- Kąpiel? Jeśli tego chce moja maleńka owieczka, ja nie mogę mieć nic przeciwko - Odpowiedział, zgadzając się na moją propozycję, całując mój policzek, wstając wraz ze mną z krzesła, stawiając mnie na ziemi. - Skoro więc chcesz kąpiel, przygotuje ci ją, a ty w tym czasie co zrobisz? - Zapytał bardzo, ale to bardzo podchwytliwie, chwileczkę muszę pomyśleć co mam mu odpowiedzieć. On idzie przygotować nam gorącą kąpiel, a ja idę z nim?.. Nie, to na pewno nie o to mu chodziło, co więc chce usłyszeć?
Mikleo myśl, no dalej przecież zawsze tak dobrze ci to wychodziło, myśl, myśl... Aaa, już wiem..
- Ty przygotujesz nam kąpiel, a ja grzecznie mam tu poczekać - Odezwałem się, gdy mój umysł naprowadził mnie na chyba najodpowiedniejsze tory mogące być tymi najodpowiedniejszymi..
- Prawie ci się udało owieczko. Masz grzecznie czekać, ale mimo wszystko przy mnie - Wyznał, chwytając moją dłoń, którą ucałował, ciągnąc mnie w stronę łazienki.
- Dlaczego mam iść z tobą? - Mimo wszystko lekko naburmuszony ruszyłem za nim. Wiedząc, że samego i tak z jakieś powodu mnie nie zostawi.
- Doskonale wiesz dlaczego. A teraz już nie narzekaj, bardzo proszę i poczekaj na kąpiel - Po jego słowach naburmuszyłem się jeszcze bardziej, mimo to nie odzywając się już, grzecznie czekałem na przygotowanie kąpiel przez męża zdejmując ze swojego ciała ubrania, tylko czekając na wejście do wody, a gdy to już nastąpiło, o jaką ulgę poczułem gdy woda opatuliła swoim ciepłem moje ciało, było mi teraz tak dobrze i jeszcze mąż, którego od razu wykorzystałem, skupiając całą jego uwagę na sobie. Chcąc, aby był teraz cały mój w wodzie i poza nią dając mi to, czego w tej chwil tak bardzo potrzebowałem, męcząc go tak długo, jak tylko długo było to możliwe..

Dnia następnego oczy otworzyłem jako pierwszy, słysząc głos synka, który stanął przy naszym łóżku, szturchając mnie za ramię.
- Mama wstawaj, już nie jest noc - Odezwał się, na co nie specjalnie zareagowałem, nakrywając twarz kołdrą. - Mama, głodny jestem - Słysząc jego następne słowa, westchnąłem cicho, podnosząc się do siadu, przecierając ręką twarz. Jestem po pełni, ledwo żyje, a mój syn akurat teraz musi być głodny. Ach bycie rodzicem jest trudne, z drugiej strony lepiej, abym to ja wstał niż gdyby to mój biedny mąż musiał wstać. Ja jako anioł jakoś sobie poradzę, a on niech wypoczywa, po pełni, która na pewno go wykończyła bardziej niż mnie.
Nie narzekają, bo i nie miałem do tego prawa, poprawiłem koszulę na swoim ciele, biorąc synka na ręce, wychodząc cicho z sypialni, nie budząc męża, zaglądając do córki, która również już nie spała. Z tego właśnie powodu i ją zabrałem ze sobą do kuchni, gdzie zrobiłem im po ciepłej herbatce i kanapkach, które chętnie jadły gdy ja sam zrobiłem sobie mocną kawę. Nie lubię ich pić, jednakże w tej sytuacji musiałem to zrobić a wszystko to z powodu niewyspania się, mój panie to będzie naprawdę bardzo ciężki dzień...

<Pasterzyku? C:?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz