niedziela, 28 maja 2023

Od Mikleo CD Soreya

Nie chciałem zmieniać piórka, nawet jeśli to było już stare, przecież dostałem je od męża dawno, dawno temu i nie ma sensu wyrywać swoich piór, aby odświeżyć kolczyk na moim uchu.
- Nie chce, lubię to state piórko - Przyznałem, odsuwając się od niego, zanurzając w wodzie, czując gorąco uderzające w moje plecy, niby jest już wieczór a na dworze wciąż tak strasznie gorąco. Lato to naprawdę podły czas dla aniołów wody.
- Dlaczego? Przecież dla mnie to nie problem, oddam ci jedno piórko i odświeżymy stary i brzydki już kolczyk - A on nadal swoje, upierał się na zmianie piórka, które jest moje i którego ja nie zmienię, wyrywanie piór to nic przyjemnego i sam dobrze to wiem.
- To pamiątka a pamiątek się nie zmienia - Odpowiedziałem, zanurzając się w wodzie, ignorując jego dalsze słowa, chcąc zniknąć w odmętach wody, oddając się jej w całości, trwając tak kilka długich chwil, opadając na samo dno, pozwalając sobie na odpoczynek, nim znów wynurzyłem się z wody, patrząc na mojego męża który patrzył na mnie z niedosytem w oczach, a to znaczyło, że nadal będzie chciał namówić mnie na zmianę piórka, ależ on jest uparty, to tylko piórko, może i stare, ale wciąż jak dla mnie wygląda dobrze.
- Nie chce wymienić piórka - Odpowiedziałem, chcąc go uświadomić w tym fakcie, aby więcej mnie już nie męczył, bo to i tak nic nie da i niczego nie zmieni.
- Ale Miki - Burknął niezadowolony, pusząc swoje policzki, przypominając mi małego obrażonego chłopca, którego i tak kocham ponad swoje władne życie.
- Powiedzmy, że się zastanowię dobrze? - Nie powiedziałem w końcu ani tak, ani nie dając mu nadzieję, że moje jednak zmienię zdanie i może zmienię, kto wie, ale na razie jest mi dobrze, tak jak jest.
- Dobrze, chociaż liczę na to, że zmienisz zdanie i ja o to zadbam - Odparł, uśmiechając się przy tym zadziornie.
Zaśmiałem się cicho, słysząc te słowa, zbliżając się do jego ust, łącząc je w delikatnym pocałunku.
- To się jeszcze okaże - Wyszeptałem, gdy tylko się od niego odsunąłem, zerkając na niebo, mając już szczerze dość pływania w wodzie, zdecydowanie woląc wrócić już do domu.
- Wracamy? - Zapytałem, wychodząc z wody, osuszając ciała z wody, chwytając dłoń męża, który od razu wstał z mostu, ruszając za mną do domu, gdzie czekał na nas piesek, tym razem został w domu i już tak bardzo się stęsknił za swoim ludźmi.
- Nakarmię go od razy - Odezwał się do mnie Sorey, idąc do kuchni, aby przygotować pieskowi jedzonko, w tym czasie ja skierowałem się do sypialni, gdzie przebrałem się w krótką bluzkę i krótkie spodnie do snu przeglądając stare ubrania, znajdujące się w szafie zdając sobie sprawę z tego, że wszystkie te ubrania są strasznie state i dla tego powinniśmy pójść na targ, gdzie zakupimy mowę ubrania. W szafie znajdując również małe ubranko, które kiedyś nosiła przez chwilę Misaki, a myślałem, że wszystko jest na strychu.
- Co ciekawego porabiasz? - Zapytał Sorey, przytulający się do moich pleców całując mnie w policzek.
- Przeglądam stare rzeczy w szafie i stwierdzam, że powinno się ją odświeżyć, no spójrz, co przy okazji znalazłem - Odpowiedziałem, podając mężowi ubranko, które kiedyś nosiła nasza córeczka.

<Pasterzyku? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz