wtorek, 19 września 2023

Od Haru CD Daisuke

 Praca w straży była czymś wyzwalającym, sprawiała mi radość i spokój ducha, jak zawsze poświęcałem swoje życie i zdrowie dla innych.
Praca byłem dla mnie domem, nie mając rodziny, wolałem spędzać czas tu w pracy, gdzie miałem przyjaciół, z którymi mogę spędzić czas. A i chęć pomocy, która ze mnie płynie jest na tyle silna, że ciężko byłoby mi nie pracować, nie pomagać ludziom i, mimo że nie płacą za wiele robię to z pasji, a nie chęci zarobku.
Dziś jak zawsze miałem zrobić tylko krótki patrol i wrócić, ale jak tu wracać, gdy ktoś prosi cię o pomoc, nie mogę przecież zostawić tych ludzi bez pomocy, jeśli o nią proszą.
Nie miałem serca do takich podłych zachowań jak ignorowanie potrzebujących, gdyby mógł, chciałbym zbawić cały świat, szkoda tylko, że to nie jest możliwe, nie jestem tu królem, a i tak myślę, że gdybym nawet nim był, nie za wiele mógłbym zrobić, to miasto najbogatsze nie jest, a więc nie ma co oczekiwać potężnych tu zmian.
Zajęty noszeniem pomocy ludziom troszeczkę się zapomniałem, w końcu już dawno miałem wrócić do koszar, dziś jakiś nowy zaczyna swoją pierwszą zmianę i akurat to mi musieli go wcisnąć, a dlaczego? Sam nie wiem, zawsze tak robią, każdy nowy trafia do mnie, a ja tylko się wkurzam, nie mogąc uwierzyć w to, jak beznadziejni oni są.
Wracając na ziemię, ruszyłem w stronę koszar, nie chcąc, aby nowy czekał na mnie dłużej, niż było to konieczne już i tak się naczekał, godzina spóźnienia to nie w moim stylu.
Skupiając się na drodze. Dostrzegłem młodego mężczyznę o ciemnych włosach idącego w moją stronę, trochę to dziwne, ale miałem nieodparte wrażenie, że on idzie właśnie do mnie.
- Haru Kato? - Zapytał, gdy stanęliśmy naprzeciwko siebie, mierząc się wzrokiem.
- Tak, a ty to? - Zapytałem, unosząc jedną b rew ku górze.
- Daisuke Kambe - Odpowiedział, a mnie olśniło, to ten nowy, który został przyjęty do straży.
- Ach tak, milo mi cię poznać - Przywitałem się z uśmiechem na twarzy, chcąc być miłym, w końcu chyba wypadałoby.
- Spóźniłeś się, na miejscu miałeś być godzinę temu - Odezwał się, na co zmarszczyłem brwi, a on co i tu będzie mówił takie rzeczy? Kim on jest, aby zwracać mi uwagę, pierwszy dzień w straży i już czuje się królem.
- Może miałem być a może nie miałem, mam co robić i na pewno nie będę słuchał nowego - Mruknąłem, wzruszając ramionami, już coś tak czując, że będę miał z nim same problemy. Rany co inny to gorszy, ale jeszcze taki laluś przemądrzały mi się nie trafił, obawiam się, że mogę z nim nie wytrzymać i walnąć go przy najbliżej okazji.
- A powinieneś tak samo, jak masz zwracać się do mnie z szacunkiem - Odezwał się, wywołując u mnie śmiech, czy on tak poważnie mówi? Nie, na pewno nie on tylko sobie żartuje, chociaż widząc jego minę, coś tak sobie myślę, że on tak serio mówi.
- O rany ty tak serio? Nie dość, że laluś to jeszcze za księcia się uważa - Westchnąłem, po czym machnąłem na to ręką, idąc w stronę koszar, a on niech sobie robi, co chce, ja nie mam naprawdę ochoty go znosić.

< Daisuke? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz