Ciężko westchnąłem, gdy doszły do mnie jego słowa, no o tyle by było z mojego powrotu do domu, przecież nie mogę zostawić go z tym łóżkiem samego, bałbym się, co wybierze, a tak wciąż będę miał nad tym jakąś kontrolę, a przynajmniej tak mi się wysłało. Znając go to i tak zdecyduje sam, bo to jemu musi ono pasować, a nie mi.
- Rany chodźmy, tylko bardzo cię proszę, nie przesadzaj z tym łóżkiem, ono nie ma być okropnie duże, bo się nie zmieści - Poprosiłem, postanawiając iść z nim do sklepu, aby trzymać rękę na pulsie.
- Nie planuje kupować dużego łóżka, ma być, ono wygodne, a i przy okazji po prostu godne człowieka - Stwierdził, idąc spokojnie do sklepu, gdzie znajdowało się mnóstwo łóżek, o panie no tyle tego to ja jeszcze w tylu egzemplarzach to nie widziałem. I że ja mam wybrać z tego jedno, jedyne łóżko? Przecież tak się nie da.
- I co? - Zapytał mój towarzysz, stając przy jednym z łóżek, na którym usiadł, sprawdzając wygodę.
- Tak szczerze to ja nie wiem czy coś mi się z tego podoba jakoś szczególnie, łóżko jak łóżko, nigdy nie specjalnie zastanawiałem się nad tym, jakie łóżko jest mniej lub bardziej wygodne - Wyznałem, zgodnie z prawdą, siadając obok niego na jednym z tych łóżek.
- Tak właśnie myślałem, dlatego masz mnie - Powiedział, wstając z łóżka, chodząc tak z łóżka na łóżko, sprawdzając, które z nich jest najlepsze. - To jest idealne - Powiedział, czym zachęcił mnie do podejścia.
- W sumie masz rację całkiem, całkiem - Powiedziałem, siadając obok niego na łóżku, które było naprawdę wygodne, do tego nie było zbyt duże a wręcz idealne, sam będę miał tak dużo miejsca, a i gdyby będziemy we dwoje, też miejsca sporo będzie.
- Ja zawsze mam racje, do tego kupimy poduszki, bo te twoje to jakiś żart, no i kołdrę, bo u ciebie to zimno jest - Powiedział, pokazując mi wybrane przez siebie poduszki i kołdrę.
- Nie przesadzasz troszeczkę? - Dopytałem, gdy wszystko już wybrał, podchodząc do sprzedawcy.
- Ani trochę - Odpowiedział, składając zamówienie u sprzedawcy, który poinformował nas, że są w stanie nawet jutro dostarczyć do mnie towar, zabierając moje biedne stare łóżko, które już do niczego się nie przyda.
Daisuke oczywiście rzucił dodatkowym grosze, aby łóżko trafiło do mnie jeszcze dziś wraz z poduszkami i kołdrą. W końcu im szybciej łóżko do mnie trafi, tym szybciej będziemy mogli skorzystać, podstępna bestia z niego.
- No ale wiesz, że nic by się nie stało, gdyby łóżko przyszło jutro, a nie jeszcze dziś - Odezwałem się po wyjściu ze sklepu wraz z moim zadowolonym towarzyszem.
- Im szybciej, tym lepiej, nie ma co czekać na jutro, gdy może już dziś do ciebie trafić - Powiedział, bardzo dumne z siebie i ze swojego genialnego pomysłu, szybkiego zakupienia i przeniesienia do mnie łóżka.
- A co już chwyt cię potrzeba? - Zażartowałem, troszeczkę rozbawiony jego niepotrzebnym pośpiechem, wciąż uważam, że łóżko mogło poczekać ten jeden dodatkowy dzień dłużej.
<Daisuke? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz