niedziela, 7 stycznia 2024

Od Mikleo CD Soreya

Ja doskonale rozumiałem, że mój mąż się martwił, że obawiał się tego, jak może zakończyć się edukacja naszych dzieci, to znaczy może nie samej edukacji. A tego, że ktoś może zrobić im krzywdę. Ale tak szczerze, dlaczego ktoś miałby ich skrzywdzić? Ja wiem, że nasze dzieci są czystej krwi aniołami, ale to nie powód, aby od razu cały świat miał, ich krzywdzi. My też jesteśmy stuprocentowymi aniołami i nikt nie robi nam krzywdy. Sorey zdecydowanie przesadza, a ja nie mam pojęcia dlaczego, przecież od lat nic złego nie stało się naszym dzieciom. A więc to chyba logiczne, że nic nie stanie się im i teraz.
- Nie Sorey, nie będziemy prosić nikogo o pomoc, nasze dzieci trafią do szkoły czy ci się to podoba, czy nie. Tam będą miały edukację, ponadto nie będziemy nikomu zaprzątać głowy naszym dzieciom, poza tym nie chcę pozostawiać komukolwiek dzieci z królestwa, już raz zakończyło się to źle, a ja nie chcę tego znów powtarzać. Osobiście wydaje mi się, że nauka w szkole będzie bardziej bezpieczne niż nauka u królowej - Wytłumaczyłem, mając nadzieję, że moje słowa dotrą do niego, a on porządnie je przetrawi i przyzna mi rację.
- No nie wiem, ja naprawdę obawiam się, że ktoś może zrobić im krzywdę. A co jeśli inne dzieci będą je wyśmiewać albo szykanować za to, że są inne niż one? Przecież nasze maluchy są takie drobne, takie delikatne, ja nie zniosę ich krzywdy, nie wyobrażam sobie, aby ktoś wyśmiewał się z nich albo gnębił, nie mogę do tego dopuścić. Dlatego nie chcę aby chodziły do szkoły publicznej, lepiej, jeśli nie uważasz, że Alisha się nimi zajmie, a raczej służba królowej to chociaż ty mógłbyś się zająć ich edukacją, jesteś w tym naprawdę bardzo dobry i na pewno nauczysz ich wszystkich podstaw - Powiedział, czym naprawdę bardzo mnie zaskoczył, ja nie będę ich uczyć i to nie dlatego, że jestem wyrodnym rodzicem i nie mam na to ochoty. Ja po prostu uważam, że lepiej będzie aby poszły, do szkoły gdzie będą miały towarzystwo innych dzieci. Gdzie będą wychowywać się dużo lepiej, tak jak ich starsze rodzeństwo, każde z naszych dzieci chodziło do szkoły i żadne źle na tym nie wyszło. A uważam, że przebywanie w domu z rodzicami i nauka domowa wcale nie jest tak kolorowa, jakby mu się wydawało, dzieci będą wtedy odizolowane od innych dzieci. A przecież chcemy aby zawarli przyjaźnie a w przyszłości nawet miłości, bo każdy chce być kochany i to niekochany przez rodziców, oczywiście przez nich też, ale każdy chce mieć swoją drugą połówkę, a żeby ją zdobyć trzeba spędzać czas z innym. I tak wiem, one są jeszcze małe i tego nie potrzebują, ale potrzebują przyjaciół, których my im nie zastąpimy..
- Sorey, kotku posłuchaj mnie uważnie, ja nie mogę uczyć naszych dzieci, od tego są osoby bardziej wykwalifikowane ode mnie, ponadto nie będziemy dla naszych dzieci tak konsekwentnie, jak nauczyciele, a i jeszcze, ale najważniejsze, dzieci potrzebują towarzystwa, potrzebują przyjaciół. Spójrz, oni mają sześć lat, a nie mają przyjaciół, nie bawią się z innymi dziećmi, czas spędzają tylko z nami, a to niezdrowe, bo kiedyś będą miały do nas o to żal. A ja nie chcę aby tak było, chcę dla nich jak najlepiej i wiem, że ty też dlatego zapiszmy ich do szkoły - Wytłumaczyłem, mówiąc mu to, co ja myślę o tym wszystkim, mając nadzieję, że po tym, co mu powiedziałem zmienić zdanie, chcąc samemu zapisać dzieci do szkoły.

<Pasterzyku? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz