Delikatnie zmarszczyłem brwi na jego słowa. Nie zdziwiłbym się, gdyby miała z tym coś wspólnego, ale też to było takie trochę trudne dla niej do zrealizowania. O naszym wyjeździe wiedzieliśmy oczywiście tylko my, Suzue, no i służba. Ode mnie, Haru i Suzue na pewno się tego nie dowiedzieli. Myślałem, że służbę też mam lojalną wobec mnie, ale wygląda na to, że ktoś z nich musi dla niej szpiegować. Albo mój list musiał zostać jakoś przechwycony... ale nawet by to zrobić, musiałaby wiedzieć, że coś wysyłałem. I w tym momencie wracamy do podejrzanej służby. Będę musiał uważniej się przyjrzeć tym, kto u mnie pracuje.
- Pracuje w gildii kupieckiej, może być też teraz po prostu w jakiejś trasie. I tak się przypadkiem stało, że jedną noc spędza w tej samej gospodzie, co ja – mruknąłem ponuro, siadając w fotelu przed kominkiem. Potrzebowałem chwili, by się odprężyć i uspokoić. To nagłe pojawienie się Kaito trochę wytrąciło mnie z równowagi, co często mi się nie zdarzało.
- Wierzysz w to? – spytał z niedowierzaniem.
- Nie. Ale taka może być jego wymówka – odparłem, ciężko wzdychając. – Jeżeli to jest kwestia babki, ktoś ze służby musiał jej przekazać informacje na temat naszego wyjazdu. Innego wyjaśnienia ja tutaj nie widzę.
- Masz podejrzenie, kto to mógłby być? – dopytał, podchodząc do mnie i podając mi szklankę z alkoholem.
- Szczerze? Nie. Będę musiał się tym zająć, jak już wrócimy. Teraz niewiele z tym zrobię, a chciałem w tym miejscu po prostu odpocząć – odpowiedziałem, biorąc łyk napoju.
- Tak właściwie... co łączyło ciebie i tego typka? Tak szczerze i dokładnie – poprosił o wyjaśnienie, przyglądając mi się z uwagą. Nie sądziłem, że będę musiał wracać do tych czasów, ale Haru zasługuje na to.
- Nic z tego, ani nawet podobne do tego, co łączy mnie i ciebie. Jak mówiłem, byłem nim zafascynowany, bo był idealny na każdej płaszczyźnie, i ja, jako że byłem bardzo młody, głupi, niedoświadczony i brakowało mi jakiegoś wzorca, po prostu chciałem być taki, jak on. Łatwo więc możesz się domyślać tylko, jak łatwo szło mu manipulowanie mną. Robiłem, co tylko chciał i każde jego słowo brałem do serca. Dobrze, że byłem za młody, by kontrolować finanse i robiła to babka, bo pewnie gdyby mnie poprosił o kupienie jakieś willi dla niego, na pewno bym to zrobił. Po jakichś dwóch latach musiał wyjechać, co przeżyłem trochę bardzo nawet, ale to mi tylko pozwoliło się otrząsnąć tego i przejrzeć na oczy. No i oto cała moja niechlubna historia – opowiedziałem mu najważniejsze informacje, nie będąc z tego do końca dumny. To była chyba największa głupota mojego życia, nie mam tu z czego być dumny.
- Jak go spotkałem na dole powiedział mi, że i tak do niego wrócisz – na te słowa odstawiłem szklankę na stolik i zmieniłem swoje miejsce z fotela na kolana Haru. W życiu bym tak nie zrobił. I mam nadzieję, że Haru o tym wie. Myślałem, że pokazałem mu wystarczająco, że zależy mi tylko na nim, ale chyba muszę to przedstawić jeszcze jaśniej, by nawet ważył się tak myśleć.
- Jesteś jedyną osoba, którą kochałem, kocham i kochać będę. I nie chciałbym, byś kiedykolwiek myślał inaczej – powiedziałem, delikatnie całując jego usta.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz