Na jego słowa delikatnie zmarszczyłem brwi, nie do końca zachwycony z tego, co usłyszałem. Miało być miło, przyjemnie, leniwie, i znikąd przychodzi taki idiota i wszystko nam wszystko psuje. Wiedziałem, że będzie utrapieniem, ale żeby aż takim? Ja na to nie pozwolę. Nie po to płaciłem, by teraz siedzieć cały dzień w pokoju. Będę musiał urządzić awanturę, albo żądać częściowego zwrotu pieniędzy. Wynajem pokoju to jedno, ale ja do tego jeszcze płaciłem, by mieć na wyłączność gorące źródła. Nie będę płacił za jakiegoś idiotę.
- Będziemy korzystać z gorących źródeł. Sami. Albo zażądam zwrotu pieniędzy, nie na to się umawiałem z gospodarzem – odpowiedziałem, zarzucając na ramiona jedwabny szlafrok, by zakryć nieco swojego ciała. Dalej czerwone ślady były widoczne na mojej szyi, co mnie trochę martwiło. Przez to, że miała skóra była blada, i miała chłodną karnację, takie malinki oznaczały się strasznie i przyciągają uwagę, a to nie to powinno rzucać się w oczy, kiedy mnie się widzi, tylko moja twarz, bo to ona jest moim największym atutem. No i ciało, jeżeli odpowiednio dobrze o nie zadbam.
- Trochę radykalne podejście – odezwał się lekko zaskoczony.
- Radykalne to by było, gdybym się zdenerwował i zrobił mu krzywdę. Albo gdybyś ty to zrobił. Ja tylko uprzejmie przypomnę gospodarzowi o warunkach, jakie zawarliśmy. No dobrze, może nie jakoś bardzo uprzejmie, ale do tej pory uprzejmy byłem bardzo – powiedziałem spokojnie, zajmując miejsce w fotelu. Mimo, że najnowsze informacje trochę mnie zdenerwowały, musiałem zachować spokojny umysł i przeanalizować te opcje, jakie mi zostały. Dodatkowo irytowało mnie to, że już nic nie dzieje się po mojej myśli. Nie przewidziałem, że będę śledzony przez dawnego faceta, to mi się jeszcze nie zdarzyło. Nie podobało mi się to. – Podoba ci się tam. Dlatego sprawię, że jeszcze tam wrócimy. Dzisiaj jednak mogę ci tylko zaproponować tradycyjną kąpiel z bąbelkami w balii – dodałem, trochę z tego faktu niepocieszony. Chciałem zapewnić mu doznania i wspomnienia naprawdę wspaniałe, pokazać mu coś, czego nigdy wcześniej nie widział. Pokazałem mu okolicę, dwa razy pokorzystaliśmy z gorących źródeł, i to wszystko. Jak na to, że gorące źródła mały być główną atrakcją, to jak do tej pory tragicznie przebiega ten wyjazd.
- To mi się podoba. Dla mnie najważniejsze jest to, by być razem z tobą – odparł, podchodząc do mnie, by móc uchwycić moją dłoń i ucałować jej wierzch.
- Trochę skromnie patrząc na to, że mogę ci podarować wszystko – odpowiedziałem, patrząc na niego z uwagą.
- Więc wybieram to najcenniejsze, czyli ciebie – kontynuował, na co tylko uśmiechnąłem się łagodnie. Nawet całkiem tak miło było coś takiego usłyszeć. Chyba czegoś takiego to ja jeszcze nigdy nie usłyszałem, a w swoim życiu tych komplementów to jednak trochę słyszałem. – Pójdę otworzyć – zaoferował, kiedy znów rozległo się pukanie do drzwi.
- Dziękuję. Jutro możemy na obiad udać się do miasteczka, są jakieś obiekty gastronomiczne – odpowiedziałem, kiedy Haru wrócił z tacą pełną zapewne dobrego jedzenia. Chociaż muszę troszkę przyznać, brakuje mi jakichś naleśników, racuchów, albo takich prostych dań. Chyba po prostu troszkę stęskniłem się za gotowaniem Haru.
- No a co z małą? – spytał, zerkając na szarą kuleczkę, która spała w rogu kanapy.
- No a co ma z nią być? Tu ma wszystko, czego potrzebuje. Możemy także poprosić, by ktoś tu do niej zaglądał z obsługi, jak nas nie będzie – odparłem, nie widząc w tym żadnego problemu. Ma przecież dobrze, ma tu wszystko, czego potrzebuje, i jak raz wyjdziemy gdzieś na dłuższy czas, no to jej się nic nie stanie.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz