Widząc tego dupka, poczułem złość, co on robił w naszym pokoju? On chyba che stracić wszystkie zęby i ja mu to zaraz zagwarantuje, jak mu walnę i zęby wszystkie po wybijam.
Podirytowany zacisnąłem zęby, mając ochotę zrobić mu krzywdę, mimo to starając się zachować aby nie zrobić czegos czego będę żałował później.
- On się naprawdę prosi a żebym go walną - Syknąłem gdy odwrócił się w naszą stronę, uśmiechając się przy tym szeroko.
- Witaj Daisuke, myślałem, że zastanę cię w pokoju, ale jak się okazało nie było cię tam - Odezwał się ten cały Kaito, który ewidentnie starał się już przekroczyć pewnego rodzaju granice, których przekraczać nie powinien. Ja też tu byłem i trochę drażniło mnie to, że tak bardzo ignorował mnie, zwracając uwagę na mojego, powtarzam mojego panicza.
- I co? - Dopytał słusznie mój panicz, ewidentnie pokazując mu, że nie jest zainteresowany jego osobą.
- Chciałem zaprosić cię na piwo, porozmawiamy o starych dziejach, co ty na to? - Zaproponował, drażniąc mnie jeszcze bardziej, on naprawdę stara się mnie wkurzyć i to wkurzyć jak nikt inny na tym świecie.
- Wybacz, ale przyjechałem tu aby spędzić czas z narzeczonym, a nie byłymi kolegami - Mruknął, odsuwając się od niego, nie chcąc prawdopodobnie aby ten stał zbyt blisko niego.
- Och ależ krwawisz moje serce, przecież byliśmy ze sobą blisko. I wydaje mi się, że twój narzeczony nie będzie miał nic przeciwko, jeżeli pójdziemy na jedno piwo prawd? - Tym razem zwrócił się do mnie, myśląc najwidoczniej, że zgodzę się na to aby mój panicz poszedł z nim sam na sam. No chyba śni. Nie ma takiej opcji, przyjechaliśmy tu aby spędzić czas razem, sam na sam bez kolegów i bez irytujących go ludzi, nie pozwolę na to aby zepsuł nam wyjazd. I tym bardziej zatruwał czas Daisuke. Tym bardziej że ten ewidentnie nie chce z nim rozmawiać, a mimo to ten durny koleś tego nie rozumie.
- Nie, właśnie się nie zgadzam - Mruknąłem, rzucając mu wściekłe spojrzenie i niech się cieszy, że to tylko spojrzenie, niż gdybym miał mu przywalić prosto w pysk, za tto, corobi.
- Oj Daisuke, twój partner bardzo nie lubi się dzielić. A to bardzo niegrzeczne, wziąłeś sobie naprawdę niewychowanego chłopca i do tego bardzo niewychowanego - No i teraz naprawdę mnie wkurzył, ten facet naprawdę jest przemądrzały, wkurzający i cholernie irytujący.
- Po pierwsze. To nie twoja sprawa kogo sobie wziąłem, a po drugie on nie jest chłopcem, a i po trzecie nie mam zamiaru wychodzić z tobą na żadne piwo, spędzam czas z narzeczonym i bardzo cię proszę, na razie jeszcze grzecznie zostaw nas w spokoju - Warknął, wymieniając go w przejściu, chwytając moją dłoń aby zaciągnąć mnie do pokoju, który zamknął na klucz tak aby ten gość nie spróbował przypadkiem znów do nas dołączyć.
- Ten koleś jest naprawdę irytujący, jeśli jeszcze raz się do ciebie zbliżyć naprawdę się nie powstrzymam i zrobię mu krzywdę - Warknąłem, tak naprawdę na granicę tego aby wrócić tam i porachować mu kości, nie tylko za niego, ale i za to, jak się do mnie odnosi, wiele mogę znieść, ale nie coś takiego..
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz