poniedziałek, 26 lutego 2024

Od Mikleo CD Soreya

Nie mając nic do zrobienia, nic poza listą, o którą mnie prosił, usiadłem przy stole, rozglądając się po kuchni, a robiłem to właśnie po to, aby rozejrzeć się po tym co potrzebne jest jeszcze do zakupienia przez mojego męża.
Zastanawiając się tak nad tym, zapisałem tam mleko, które mógłby zakupić na targu, jajka, owoce dla naszych dzieci, które je uwielbiały, zapisałem również ziemniaki, niektórego rodzaju warzywa, ale nasiona warzyw, które mógłbym posadzić w ogródku aby rosły one i zostały pielęgnowane przeze mnie, na końcu dopisując jeszcze karmę dla naszych zwierzaków, zastanawiając się, czy aby o niczym nie zapomniałem, jednocześnie nie chcąc, abym mój mąż za bardzo się przeciążył, w razie co, jeśli zakupów będzie zbyt wiele, pójdę na nie wraz z nim.
Po zrobionej liście zakupów pozostawiłem ją na stole, idąc do mojej rodziny aby spędzić z nią czas nim maluchy pójdą spać, a i my będziemy musieli uczynić to samo, bo szczerze mówiąc, trochę zmęczone już jestem, nie tylko dzisiejszym dniem, ale i wczorajszym, który trochę dał mi w kość, ale w ten bardzo przyjemny i relaksacyjny sposób.
- Lista gotowa, gdyby się okazało, że jest tam zbyt dużo rzeczy, abyś był w stanie je przynieść, kup tylko to, co będziesz w stanie, a resztę zostaw, albo lepiej pójdę na zakupy z tobą i z dziećmi, wtedy nie będziesz musiał się przeciążać - Zaproponowałem, nie chcąc go wykorzystywać, to fakt mój mąż jest zdecydowanie bardziej silniejszy ode mnie, ale to nie oznacza, że jest wołem i ma dźwigać ponad swoje możliwości, w końcu i ja mogę pójść na zakupy wraz z nim i w czymś mu pomóc.
- Miki nie przejmuj się niczym, ja sobie świetnie ze wszystkim poradzę - Stwierdził, trzymając na rękach naszą córkę, która powoli mu w nich zasypiała. A to oznaczało, że czas spędzony z rodziną właśnie dobiegł końca i najwyższa pora jest położyć nasze maluchy spać. No cóż, kąpiel najwidoczniej będzie jutro, jeden raz bez wieczornej kąpieli przeżyją, nic im nie będzie.
Nie chcąc wybudzać Hany ze snu, zabrałem do pokoju naszego synka, którego położyłem spać. No i takim właśnie sposobem mogliśmy zażyć wspólnej kąpieli, pomyśleć o tym, czy jeszcze coś jest nam potrzebne i położyć się wspólnie spać aby zregenerować siły przed jutrzejszym dniem z naszymi maluchami.
Wtuleni w swoje ciała, zamknęliśmy swoje oczy, odpływając do krainy snu, gdzie wspólnie mogliśmy odpocząć od dnia codziennego.

Gdy rano otworzyłam oczy, w sypialni byłem zupełnie sam, a to raczej się nie zdarzało. Mój mąż zawsze wstawał zdecydowanie później niż ja. A jednak tym razem stało się coś innego, pozytywnie mnie tym zaskoczył, bo nie spodziewałem się, że uda mu się wstać wcześniej ode mnie.
Nie mogąc już spać, wstałem, doprowadziłem się do porządku, zerkając do pokoju dzieci, które jeszcze spały, nie chcąc wybudzać ich ze snu, cicho zszedłem na dół, szukając mojego męża, którego w domu nie było. A to oznaczało, że poszedł na zakupy, bo i naszego psa nigdzie nie było, spokojnie więc nakarmiłem nasze zwierzaki, trochę się z nimi pobawiłem, a następnie zacząłem przygotowywać śniadanie dla naszych dzieci, które zapewne, gdy tylko wstaną, będą głodne, a tego przecież nie chce.

<Pasterzyku? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz