poniedziałek, 11 marca 2024

Od Daisuke CD Haru

 Jeżeli wcześniej byłem zły na Haru, to teraz byłem na niego wściekły. Nie dość, że śmiał mnie nazwać rozpieszczonym dzieciakiem, to jeszcze teraz się głupio uśmiecha. Daję mu wszystko, czego chce i czego potrzebuje, nawet jeżeli nie wie, że tego potrzebuje, i co ja otrzymuję w zamian? Zero atencji, na którą oczywiście zasługiwałem, i głupi uśmieszek. On pewnie czerpie z tego przyjemność i ta myśl powodowało to we mnie jeszcze większą wściekłość. 
- Mam to, czego chcę, bo na to zasługuję i na to sobie zapracowałem, a nie dlatego, że jestem rozpuszczonym dzieciakiem - syknąłem, mrużąc wściekle oczy. Myślałem, że już wyzbył się tego głupiego przekonania, że skoro jestem bogaty, to absolutnie nic nie muszę robić, ale wyglądało na to, że nie. Gdybym rzeczywiście nic nie robił, tylko wydawał i brał, co chcę teraz zaraz, szybko zostałbym z niczym. 
- Więc nie zachowuj się jak rozpieszczony dzieciak i problem rozwiązany - odparł spokojnie, wzruszając ramionami. 
- Ty za to mógłbyś dać mi szacunek, na jaki zasługuję - wycedziłem, nie spuszczając z niego wzroku. 
- Ależ kochanie, ja cię zawsze traktuję z szacunkiem. Chcę cię tylko nauczyć, że życie nie zawsze daje nam to, czego chcemy - odpowiedział, wstając z łóżka, dopiero teraz pokazując, jak wielka była różnica wzrostu między nami, zwłaszcza, kiedy nie miałem żadnych wspomagaczy pod postacią niskich obcasów. Nienawidziłem tego. I on pewnie doskonale o tym wiedział i dlatego wstał. Co za wredny... ugh.
- Najwidoczniej - odparłem zimno, odwracając się od niego. Woli spędzać czas z kotem? Niech sobie spędza, ile chce. Ja, jeżeli bardzo będę chciał, szybko znajdę kogoś, kto doceni moje perfekcyjne towarzystwo. 
Usłyszałem, że Haru wzdycha cicho, ale poza tym, nic takiego nie robi. A powinien w tym momencie do mnie podejść i przeprosić za swoje słowa, które były nie tylko niemiłe, ale także i były oczywiście zwyczajnym kłamstwem. Jak ja bym się zaczął zachowywać jak rozpieszczony dzieciak, to by nie wytrzymał ze mną. Ale prosić się też nie zamierzam. Potrzebuję atencji i uwielbienia, zwłaszcza dzisiaj, bo dzisiaj wyglądałem idealnie i wręcz należało mnie adorować, to dostanę atencję i uwielbienie. Wolałbym co prawda atencję Haru, bo to jest w końcu mój narzeczony, ale jak to sam stwierdził, nie zawsze dostajemy to, czego chcemy, więc zadowolę się atencją innych. Pójdę wysłać listy, opłacić kilka rzeczy, i na pewno usłyszę kilka miłych komplementów. Zawsze takowe zdarzało mi się usłyszeć, i odkąd jestem z Haru, takie rzeczy ignorowałem, mając atencji pod dostatek, ale dzisiaj z chęcią kilka przygarnę. Może nawet dostanę propozycję wieczornego wyjścia...? Z tego oczywiście nie skorzystam, ale jakbym powiedział o tym Haru, może w końcu by się zdenerwował i coś w końcu zrobił. 
- Co robisz? - spytał, kiedy przebrałem się w nieco lepsze rzeczy niż jakaś tam luźna koszulka i jakieś beznadziejne, bezkształtne spodnie. Trzeba było pokazać, że moje ciało jest wspaniałe, podkreślić w mojej urodzie to, co podkreślone być powinno. 
- Chcę usłyszeć, że jestem piękny, więc jak przystało na rozpieszczonego dzieciaka, który dostaje to, czego chce, idę gdzieś, gdzie mnie docenią - odparłem zimno, zmieniając ten zwykły, czarny kolczyk na taki z szafirem, coby podbił kolor moich oczu. Może powinienem nosić więcej niebieskiego, ze względu na moje oczy. 
- Nie jestem zazdrosny o kota, chcę tylko spędzić z narzeczonym czas, ale skoro mój narzeczony woli kota, to niech sobie z tym kotem czas spędza - burknąłem, opuszczając pokój. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz