poniedziałek, 4 marca 2024

Od Daisuke CD Haru

 Słysząc jego słowa uniosłem jedną brew. Czyli chce wszystko zrzucić na mnie? Rozumiem, że nie to miał na myśli, ale trochę tak będzie, jeżeli wszystko zostawi na mojej głowie. Z jednej strony, to było racjonalne podejście do całej tej sprawy, miałem jako takie pojęcie na temat ślubów i wesel, byłem zapraszany na takie uroczystości, pomagałem nawet dwa wesela organizować dla takich bardziej znajomych niż partnerów w biznesie, więc wiedziałem, jak to wygląda z tej organizacyjnej strony. I doskonale wiedziałem, że jest to mnóstwo pracy i planowania. Skoro jednak oboje chcemy coś mniejszego, i bardziej swojskiego, to i pracy będzie mniej. Chociaż, jak tak sobie troszkę o tym pomyślę, nie miałbym żadnego problemu, by zrobić jakieś wielkie, efektowne wesele, zaprosić wszystkich, których znam, by mogli zobaczyć, jak bardzo kocham Haru, i jak mi na nim zależy. Przed tym jednak powstrzymywała mnie jedna rzecz; zapewne jakieś dziewięćdziesiąt procent gości będzie plotkowało za naszymi plecami. I tak będą to robić, kiedy rozejdzie się wieść, że ja i Haru jesteśmy oficjalnie małżeństwem, ale w dniu tak ważnym dla nas chciałbym mieć spokój i być otoczony tymi, którzy naprawdę życzą nam szczęścia. 
- Nie ma mowy – odpowiedziałem spokojnie, opierając głowę o jego ramię. 
- Co? Czemu? Przecież jak będziesz planował, na pewno zaplanujesz nasze święto idealne – spytał zaskoczony, a ja wyczułem jego wzrok na sobie. 
- Będzie idealne dla mnie, niekoniecznie dla ciebie, to po pierwsze. Dlatego musimy nad tym pomyśleć wspólnie, znaleźć kompromisy, które sprawią, że oboje będziemy zadowoleni. I tak łatwo od pracy się nie wywiniesz, będziesz planował wraz ze mną, nie zostawisz mnie samego z całym ogromem pracy – zagroziłem mu trochę, stawiając sprawę jasno. Będę go angażował w naszą sprawę. I niech mu się nie wydaje, że całą sprawę załatwi mówiąc „ty zdecyduj” czy coś w tym stylu. Ja mu odpoczynku nie dam. 
- No i cały mój plan leżenia do góry brzuchem spalił na panewce – odpowiedział, wzdychając teatralnie, po czym od razu wiedziałem, że to tylko sarkazm. 
- Coś ci znajdę. Może będziesz dekoracje wybierać. Albo stroje. Albo jednak nie. Strojami ja się zajmę – odparłem od razu martwiąc się, że wybierze jakieś niezbyt gustowne rzeczy pomimo tego, że ma do dyspozycji nielimitowany budżet. 
- Ja chcę tylko, by były wygodne – westchnął cicho z rozmarzeniem. Akurat trochę go w tej kwestii nie rozumiałem. Koszule i garnitury wcale nie były takie niewygodne. 
- Zobaczymy, co będzie dało się zrobić. Ciebie widzę w jakimś jasnym, białym stroju, ze złotymi elementami, by podkreślić kolor twoich oczu. Siebie z kolei w czymś bardziej stonowanym... może klasyczna czerń. Zawsze dobrze wygląda, do wszystkiego pasuje, no i przyda mi się wyszczuplenie, jakie daje ten kolor. Musimy też wybrać dobrą porę, by było ciepło, i by też nie było za ciepło, byśmy się nie gotowali w naszych strojach – wyjaśniłem już trochę zaczynając myśleć i planować. W końcu, jeżeli chcemy wziąć ślub w tym roku, trochę się pospieszyć musimy. Stworzyć listę gości, zastanowić się właśnie nad terminem, będę musiał napisać do jednego z najlepszych krawców, by nas odwiedził, przedstawił swoje projekty... ja już nam zaplanuję jakieś wspaniałe wesele, idealne pod każdym względem, zadbam o to. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz