Zerkałem za okno, nie specjalnie zwracając uwagę na deszcz, który padał za oknem, szczerze powiedziawszy, był mi on naprawdę obojętny, dopóki mój narzeczony nie powiedział mi o nim, to nawet go nie słyszałem, ale to może dlatego, że po prostu się na tym nie skupiałem i słyszeć nie chciałem.
- Naprawdę przeszkadza ci ten deszcz? - Zapytałem, nie rozumiejąc, co takiego mogło mu w tym przeszkadzać, deszcz jak deszcz, w czym może przeszkadzać?
- A tobie nie? - Zapytał, przyglądając mi się z lekkim zdziwieniem w swoich matowo niebieskich oczach.
- No tak szczerze powiedziawszy to nie, jest mi on obojętny, ja tam mogę spać nawet podczas burzy - Przyznałem, od razu słysząc ciche westchnięcie mojego narzeczonego.
- No tak, ty to śpisz, jak zabity, nawet byś nie usłyszał ataku na rezydencję - Mruknął, no tak mu pewnie to nie odpowiada, ale co ja mogę na to poradzić? Taki już jestem i tego po prostu już się nie da zmienić. To znaczy może i by się dało, ale po co? Mnie się nie chce niczego już w sobie zmieniać, jest dobrze, tak jak jest, a skoro on mnie takiego wziął, to akceptuje moje wady i zalety, tak jak i ja akceptuje go w całości.
- No cóż, wiedziałeś, jaki jestem i wybrałeś mnie z całym bagażem moich wad, tak jak i ja zaakceptowałem cię z całym bagażem wad i zalet - Odpowiedziałem, kładąc dłoń na jego policzku, całując w czoło.
- Przepraszam bardzo jakich wad? Ja nie mam żadnych wad, mam tylko zalety - Jego odpowiedź troszkę mnie rozbawiła, oczywiście, że ma wady tak jak każdy z nas, ma też zalety, tak jak każdy z nas, jesteśmy ludźmi, a ludzie zawsze mają wady i zalety, niestety tego nie da się pozbyć.
- Wybacz skarbie, ale muszę cię zmartwić, każdy z nas ma wady i nie da się z tym nic zrobić, jesteś mądry i piękny, ale jesteś również bardzo złośliwy, niewiele empatyczny, wręcz powiedziałbym, że prawie wcale, no i niestety czasem traktujesz ludzi z wyższością - Wytłumaczyłem, co chyba trochę oburzyło mojego narzeczonego, a może tylko tak mi się wydawało, nie wiem, ale na pewno nie spodobało mu się to, co mu powiedziałem, no cóż, prawda boli.
- Złośliwy, niewiele empatyczny i traktuje ludzi z wyższością? Złośliwy może jestem, ale tylko dla ludzi, którzy i dla mnie są złośliwi, niewiele empatyczne, no cóż, za to mogę podziękować mojej babci, ale nie traktuje ludzi z wyższością, z tym nie mogę się zgodzić - Stwierdził, mając swoje zdanie, chociaż szczerze mam nadzieję, że jeszcze je zmieni, w końcu swoje wady kiedyś się dostrzega, a więc może i on je kiedyś dostrzeże.
- No dobrze, jeśli tak uważasz, nie będę tego negować, masz prawo mieć swoje zdanie, jak każdy z nas - Wyznałem, przestając już o tym myśleć, teraz skupiłem się na tym deszczu, a nawet i burzy, która zaczęła z daleka powoli zbliżać się do nas. - Wiesz, skoro deszcz ci przeszkadza, to może nie wiem, coś ci poczytam? Albo chcesz zrobić coś innego, co pozwoli ci zasnąć? - Podpytałem, zmieniając temat na ten, który był poruszony jako pierwszy.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz