Prace miałem to prawda, ale pracuje u nich już jakiś czas bez wolnego, a więc kiedyś warto by było o niego poprosić..
- Mam jak najbardziej, ale jeśli byś chciał, mogę postarać się o cały dzień wolnego lub chociaż kilka godzin na te zeznania - Stwierdziłem, nie mając z tym najmniejszego problemu i znając moje szefostwo, oni też nie powinni mieć z tym większego problemu.
- Nie ma takiej potrzeby, dam sobie radę sam - Skoro nie chciał, to ja do niczego zmuszać go nie będę, zaproponowałem i tyle, a po jego stronie już leży to, czy będzie tego chciał, czy nie będzie tego chciał.
- W porządku, jeśli nie chcesz, nie będę cię do niczego zmuszał, ale proponuję ci przemyśleć to jeszcze, bo wiesz, jak zmienisz zdanie, to po prostu daj mi znać, a ja zajmę się tym aby wziąć sobie wolne na cały dzień lub chociaż na kilka godzin - Zapewniłem, uśmiechając się do narzeczonego ciepło, podchodząc do lustra, aby zerknąć na to, jak w tej chwili wyglądam i tak jak mogłem podejrzewać, dzięki cudownym dłonią mojego narzeczonego znów wyglądałam jak człowiek.
- Dobrze, zastanowię się nad tym i ewentualnie w razie co dam ci znać - Zapewnił, z czego się cieszyłem, w końcu, jeśli powiedział, że to przemyśli, to może jednak naprawdę to przemyśli, a przynajmniej taką mam nadzieję.
- Cudownie - Zadowolony przeczesałem dłonią swoje włosy, zerkając na mojego ukochanego panicza. - To, co chcesz robić teraz? - Zapytałem, chcąc wiedzieć, na co ma ochotę, bo może było coś, co mógłbym dla niego zrobić, aby trochę się zrelaksował.
- Myślę, że najlepiej będzie się położyć i nic już dzisiaj nie robić, to znaczy bardzo chętnie porozmawiam z tobą lub spędzę po prostu czas, ale nie mam chyba siły na igraszki - Trochę mnie zaskoczył tą odpowiedzią, bo ja nie pytałem o to, czy ma ochotę na seks, myślałem raczej o czymś innym, mogę poczytać mu książkę, możemy porozmawiać na jakieś tematy, mogę po prostu go przytulić i przy nim trwać, nie wszystko kręci się wokół seksu, fakt faktem ostatnio nie kochamy się w ogóle, ale nie przeszkadza mi to, mam co robić. On ma co robić, nie ma na to siły ani ochoty, nie tylko on, bo i ja, a więc na pewno nie w głowie miałem to, o czym on mówi.
- Spokojnie, nie miałem na myśli z seksu, a więc nie musisz się o to martwić, możemy zrobić przecież wiele innych rzeczy, jest mnóstwo rzeczy, które można zrobić i nie są one związane z seksem - Uświadomiłem go, mimo że doskonale oboje byliśmy przecież tego świadomi. Mimo to jednak chciałem mu to powiedzieć, tak dla pewności.
- Wiem, przecież to wiem, nie jestem dzieckiem i nie jestem głupi - Mruknął, opuszczając łazienkę co i ja uczyniłem, idąc tuż za nim.
- To dobrze, chcesz, abym ci coś poczytał? - Zapytałem, podchodząc do łóżka, na którym jak zdążył usiąść mój narzeczony.
- Wolałbym zrobić coś innego, czytać można zawsze - No tak miał rację, to mogliśmy robić zawsze, ale co teraz chcemy zrobić?
- Chcemy w takim razie pójść spać? - Zaproponowałem, widząc przecież, że był zmęczony.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz