Szczerze mówiąc, wolałbym, aby został bez ubrania, bo tak wyglądał zdecydowanie lepiej, Jeśli natomiast on bardzo tego chce oczywiście spełnię jego małe życzenie, kiwając posłusznie głową, rzucając brudną pościel do kosza na pranie, opuszczając łazienkę, uważając na ametyst, która była bardzo ruchliwa, biegając pod nogami.
Z szafy w sypialni wyciągnąłem moją koszulę, wiedząc, że i tak dziś nigdzie już nie wyjdziemy, dlatego uważałam, że był to najlepszy wybór, w którym wyglądał fantastycznie.
– Proszę – Położyłem koszule obok balii niespecjalnie, śpiesząc się z opuszczeniem łazienki, bo i dlaczego bym miał, ciało mojego męża znałem doskonale, a więc nic nie jest w stanie przede mną już ukryć. – A masz jakieś konkretne oczekiwania odnośnie do kolacji? – Zapytałem, chcąc wiedzieć, czy coś ma ciekawego w głowie.
Mój mąż przez chwilę nie odpowiadał, zastanawiając się nad posiłkiem, który mógłbym dla niego przygotować.
– Hym, a na co mogę sobie pozwolić? – Chciał sprawdzić, na ile możesz sobie pozwolić i chyba, co jestem w stanie dla niego przygotować.
– Możesz pozwolić sobie na wszystko pod warunkiem, że będę w stanie to nam przygotować – Odpowiedziałem, będąc w stanie zrobić większość posiłków, na które ma ochotę.
– To może naleśniki z kurczakiem w sosie? – Zaproponował, to nie było dla mnie większym problemem do przygotowania i od razu bym mu to zrobił bez większego problemu tylko…
– Oczywiście mogę ci przygotować taką kolację tylko na pewno chcesz znów kurczaka? Jedliśmy go na obiad – Przypomniałem mu, chcąc się upewnić, że jest pewien tego, co chcę, aby mu przygotował.
– No tak masz rację To może naleśniki z krewetkami, z łyżką masła, łyżką miodu, łyżką cytryny z sałatą kolendrą pomidorami i do tego sos miodowo-musztardowy – Ten pomysł zdecydowanie bardziej mi się podobał, bo po pierwsze byłam w stanie mu to przygotować, a po drugie naprawdę dobrze będzie to smakować, to znaczy tego jeszcze nie wiem, ale zrobię wszystko, aby tak było.
– Dla ciebie wszystko – Ucałowałem jego nosek, ruszając w stronę kuchni, gdzie od razu zabrałem się za przygotowanie posiłku, który mi zaproponował.
Kolacja z powodu krewetek trochę czasu mi zajęła same naleśniki to szybka praca.
Zadowolony z wykonanej pracy, a tym bardziej z wyglądu posiłku, który przygotowałem postawiłem wszystko na stole oczywiście, nie zapominając o winie nie może się zmarnować. A skoro butelka jest już otwarta, to trzeba ją do końca wypić.
Mój mąż znalazł się w kuchni jak na zawołanie, kiedy tylko usłyszał stukanie lampek. A niby to ja jestem za bardzo chętny do picia.
Daisuke przyglądał się przez chwilę z uwagą, przyglądając się temu co stoi na stole.
Wyczekując mojego zajęcia miejsca przy stole grzecznie czekał, popijając przepyszne wino…
Kolacja przeminęła w bardzo przyjemnej atmosferze, jedząc, pijąc i rozmawiając, nie musieliśmy przejmować się żadnymi problemami dotyczącymi życia codziennego zapominając, chociaż na chwilę o nich.
– Co ty na to, aby po obiedzie zagrać planszówkę? – Mój panicz wpadł na bardzo dobry pomysł czułem, że ani on, ani ja nie będziemy chcieli pójść w najbliższym czasie spać.
– Uważam, że to doskonały pomysł coś czuję, że dziś uda mi się z tobą wygrać – Zadowolony uśmiechnąłem się do niego zadziornie, biorąc w dłoń lampkę wina, pijąc ten pyszny napój procentowy.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz