piątek, 1 listopada 2024

Od Haru CD Daisuke

Mój wujek naprawdę dał mi w kość, a to dopiero pierwszy dzień już boję się pomyśleć, co będzie jutro…
Staruszek kazał skupić mi się na kontrolowaniu własnych myśli, bo od tego zależało moje panowanie nad ciałem, problem jednak był taki, że ja nie potrafiłem za bardzo skupiać się na swoim ciele, to znaczy może nie problem był związany ze skupieniem się na własnym ciele, a raczej na tym, że nie jestem zbyt cierpliwy i nie lubię tracić czasu na swoją osobę, jest przecież wiele ważniejszych osób, na których mogę zwrócić uwagę.
Wuj ciągle upominał mnie, każąc skupić się na tym, co robię, ależ to było męczące i trudne, a miało być tak prosto.
– Jak na to, że niewiele dziś robiliśmy, wydajesz się naprawdę bardzo zmęczony – Mój wuj, widząc moje zmęczenie, trochę sobie ze mną zaczął drwić, świetnie się przy tym bawiąc.
– Czasem niewiele znaczy, aż zbyt wiele – Stwierdziłem, ciężko przy tym wzdychając, pragnąc już tylko położyć się do łóżka i pójść spać, na niczym więcej tak bardzo mi już nie zależy.
– Właśnie widzę, twoim wykonaniu wszystko idzie trudniej i jak ty chcesz wygrać z Hangulem? Ten facet jest zdecydowanie lepszy od ciebie we wszystkim – A to było bardzo miłe ze strony wujka, bo najważniejsze, aby obdarował mnie wiarą, która pomoże mi szybciej się uczyć.
– Dziękuję, grunt to dobre nastawienie – Mruknąłem, przerażając oczami. – wujku, jak dobrze znasz tego zmiennokształtnego mężczyznę? – Zapytałem, chcąc w sumie czegoś się dowiedzieć, skoro wiek ma na imię, to również powinien coś o nim wiedzieć pytanie tylko, czy coś mi powie, a z tym również może być trudno, przynajmniej znając go.
Mężczyzna spojrzał na mnie, analizując moje pytanie i zapewne chęć opowiedzenia mi w ogóle o tym człowieku, dobra, bo w końcu nic mówić mnie nie musi, ale może, a to byłoby całkiem miłe.
– Cóż, Hangul to syn mojego zmarłego przyjaciela wiem o nim sporo, nie jest groźny, to znaczy pod warunkiem, że nie wchodzisz mu w drogę, a robić tego nie polecam to naprawdę cwana bestia, z którą trudno będzie wygrać – Te słowa ani trochę mnie nie uspokoiły, ani nawet nie pocieszyły, nie tego spodziewałem się usłyszeć, mimo wszystko mając nadzieja, że coś mi zdradzi serio, coś podpowie zrobić cokolwiek…
– Powiesz mi coś jeszcze? Coś, co pomoże mi go pokonać? Wygonić z miasta? Jest moim wrogiem, który bawi się moim kosztem, boję się, że jeśli zrobię coś nie tak, on wyda mnie, a wtedy będę musiał uciekać z miasta i uwierz mi, wtedy zamieszkam tu z tobą i zrobię wszystko, aby uprzykrzyć ci życie – Wiem, że to, co mówiłem miłe niebyłe, natomiast jeśli troszkę go postraszę, może weźmie na poważnie moje słowa.
Mężczyzna westchnął ciężko, zaczynając mówić mi to i owo o mężczyźnie, którego poznałem.
Okazało się, że był to syn znanego rzezimieszka umiejący przybierać każdą postać nawet ludzką, jest sprytne i bardzo przebiegły nie jest jednak odporne na broń podczas przemiany, jeśli zostanie sprowokowany, z łatwością może zostać zabite, a to dobra informacja, można spróbować go sprowokować, a następnie zabić najpierw, jednak muszę nauczyć się kontrolować własne ciało, aby być w stanie zbliżyć się do niego, zmuszając tym samym do przemiany, to będzie zdecydowanie trudniejsze, niż na początku sobie obmyśliłem.

<Paniczu? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz