piątek, 2 września 2022

Od Soreya CD Mikleo

Rany, chyba naprawdę potrzebowałem chwili bliskości z nim, ale też wiedziałem, że nie możemy sobie na to pozwolić. Jeśli sytuacja tylko troszkę się zaostrzy, zarówno ja i Miki nie będziemy potrafili się powstrzymać. Cóż, oboje doskonale wiedzieliśmy, z czym może wiązać się posiadanie tak dużej ilości dzieci i teraz musimy jeszcze trochę pocierpieć. W przypadku Misaki mieliśmy znacznie więcej prywatności, ponieważ spała w swoim własnym pokoiku, no i też z początku dojrzewała znacznie szybciej, niż teraz Merlin. Jego nie możemy zostawić na moment samego w nocy, bo zaraz zacznie płakać. Nasze najmłodsze dziecko bardzo pragnęło naszej bliskości do tego stopnia, że po jakiejś godzinie snu musi spać z nami w łóżku. Misaki też z początku strasznie była przytulaśna, ale jej to w końcu przeszło. Mam nadzieję, że Merlinowi także to przejdzie. Może i się z mężem nie pokocham, ale chciałbym w nocy się chociaż poprzytulać, niby nic takiego, a jednak także strasznie za czymś takim tęskniłem. 
– Nie możemy się kochać, to chociaż popodziwiam – uśmiechnąłem się do niego delikatnie, dalej obserwując jego wspaniałe ciało. Jak ja się za nim stęskniłem... to ciało najbardziej mnie podniecało i mimo, że było ono już na wyciągnięcie ręki, nie mogłem nic z nim zrobić. – Poza tym, dzieci już śpią, do sypialni masz blisko, więc nic się nie stanie, jak wyjdzie z nago – powiedziałem już trochę bardziej zaczepnie, chwytając jego koszulę do spania. 
– Sorey... – zaczął Miki, mrużąc niebezpiecznie swoje oczy. Chciałem mu oczywiście ją zaraz oddać, ale w sumie, czy coś złego się stanie, jak się troszkę podrażnimy? Skoro nie możemy się kochać przez dzieci, to chociaż troszkę się tak podrażnimy. Zawsze to jakaś odskocznia od zwykłego, normalnego dnia z naszymi kochanymi pociechami. 
Ucałowałem go w policzek i wyszedłem z pokoju, razem z jego koszulą. Merlin i tak się za moment obudzi, więc niewielka strata, jeżeli teraz przypadkiem coś się trochę za głośno odezwiemy, a tak troszkę się pobawimy. 
Szczerze, to spodziewałem się, że Miki wyjdzie za mną z łazienki bez ubrań, ale okręcił swoje ciało tym puchatym ręcznikiem, skutecznie zakrywając te części, które kochałem najbardziej. Mój mąż koniecznie chciał ją odzyskać, ja już niekoniecznie i jako że byłem wyższy, cały czas trzymałem ją poza jego zasięgiem. Po bardzo krótkim czasie zauważyłem, że Miki był już troszkę poddenerwowany, dlatego zdecydowałem się mu ją oddać. 
– I przez ciebie Merlin się obudził – bąknął niezadowolony, zapinając ostatnie guziki koszuli.
– Nie przeze mnie, tylko on zawsze po takim czasie się budzi, bo chce z nami spać – wytłumaczyłem, ale mąż nie chciał mnie słuchać. Czy on się obraził? Naprawdę? Przecież nic nie zrobiłem. 
Wiedząc, że już nic nie zdziałam, poszedłem się umyć z nadzieją, że jak wrócę Mikleo się troszkę uspokoi. Kiedy wróciłem, zastałem go śpiącego, z synkiem leżącym w środku. Czyli chyba mu nie przeszło... Chciałem tylko troszkę się z nim podrażnić, on także nie raz to robił i jakoś się nie obrażałem za bardzo. A jak się obrażałem, to zaraz mi przechodziło... Pozostaje tylko mieć nadzieję, że rano Miki'emu przejdzie i nie będzie już mieć do mnie żadnych pretensji. Pewnie za długo był kobietą i teraz jego charakter też był bardziej kobiecy, innego wytłumaczenia nie widzę. 

<Aniele? c:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz