poniedziałek, 19 czerwca 2023

Od Soreya CD Mikleo

 Muszę przyznać, że tak odrobinkę stęskniłem się za nim, i za jego bliskością, no ale taką intymną. Miałem wrażenie, że nie kochaliśmy się wieczność, co w sumie prawdą nie było. Faktycznie, kochaliśmy się rzadziej, zwłaszcza przy tej popołudniowej zmianie, bo rano nie było mnie, a po południu nie było jego, a jak już się widzieliśmy, no to był zmęczony. Mimo mojego niezadowolenia i potrzeb do niczego go nie zmuszałem, tylko zawsze potulnie kładłem się spać wraz z nim. Może w końcu trochę nadrobimy tego czasu przez ten tydzień? Chociaż, jakbym tak miał szczerze wybierać, to wolałbym, by Miki nie brał tego wolnego i bym mógł zostać z nim, niż iść na tę całą wyprawę. 
- A którą chcesz założyć? – spytałem, patrząc na niego zaciekawieniem. Też bardzo dużo czasu minęło, odkąd Miki coś dla mnie założył. Dawno temu powiedziałem mu, że zdecydowanie bardziej wolę, by mnie zaskakiwał i sam wybierał to, w co chce się ubrać. 
- No nie wiem... to taki duży wybór... – powiedział, specjalnie przeciągając swoją wypowiedź, chyba by mnie troszkę poirytować. – Może ty masz jakieś preferencje?
- Na pewno chciałbym cię zobaczyć w czymś nowym. Te sukienki, które już widziałem, są naprawdę piękne, no ale już je widziałem – odparłem, stawiając go na podłodze, bo do tej pory cały czas trzymałem go w swoich ramionach. I jak dla mnie mógłbym cały czas trzymać go w swoich ramionach i nigdy go nie wypuszczać, no ale niestety, za bardzo to możliwe nie było. Będzie troszkę to bardziej możliwe, jak będzie w ciąży. Wtedy będę musiał nosić go na rękach, by moja Owieczka się nie nadwyrężała. 
- Więc dajesz mi wolną rękę? – dopytał, chyba dla czystej pewności. 
- Oczywiście, zdam się na twój gust – powiedziałem, siadając na łóżku, z uwagą obserwując każdy jego ruch. 
Mikleo więc podszedł do szafy strasznie powolnym krokiem, a następnie ją otworzył i zaczął przeglądać. Absolutnie się nie spieszył: wyciągał każdą sukienkę z szafy, przykładał ją do swojego ciała, przyglądał się swojej osobie w lustrze i ją odkładał. Z początku mnie to tak niezbyt ruszało i cierpliwie czekałem, aż wybierze tę jedyną, no ale bardzo szybko mi się to znudziło i zacząłem być mniej cierpliwy. Ileż można było wybierać sukienkę? Przecież nie ma on ich nie wiadomo ile, raptem kilka sztuk, z czego dwie odpadają, bo już je założył. Zacząłem myśleć, że Miki robi to specjalnie... każdej sukience poświęca sto procent uwagi, sprawdza każdą fałdkę, każde zagniecenie, i to dwukrotnie... on to musi robić specjalnie. Powinienem zareagować jakoś? Albo lepiej nie. Pokażę, że potrafię nad sobą panować i że jestem cierpliwy mimo, że nie byłem. Nie chciałem jednak dać mu satysfakcji. Zemszczę się na nim podczas seksu. Zobaczymy, czy też będzie zachwycony, kiedy będę pieścił jego ciało w takim samym tempie, w jakim on wybiera sukienkę. 
- Zamknij oczy – powiedział w pewnym momencie, co mnie tak odrobinkę zdziwiło. 
- Ale po co? I czemu jeszcze sukienki nie wybrałeś? – zapytałem, nie rozumiejąc, po co to wszystko. 
- Wybrałem. Ale chcę, byś miał niespodziankę, dlatego bardzo proszę, zamknij oczy – powtórzył, na co westchnąłem cicho i posłusznie zamknąłem oczy. 
- Tylko się pospiesz – burknąłem, naprawdę będąc na granicy cierpliwości. 

<Owieczko? c:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz