niedziela, 6 sierpnia 2023

Od Mikleo CD Soreya

 Nie miałem z tym problemu, szczerze mówiąc, naprawdę byłem w stanie pójść na wesele w tej pięknej sukni, przebiorę postać kobiety, a wtedy już na pewno będzie leżała jak ulał, co innego miałbym zrobić? Większość gości nawet nie wie, że nasza córka ma takich rodziców dlatego lepiej, aby w tej jeden dzień był kobietą, za którą każdy mnie ma dla córki, aby ta nie musiała wysłuchać.
- Przecież już mówiłem, że pójdę w tej sukience, przybiorę kobiecą postać, a wtedy nigdy nie pomyśli, że Misaki ma rodziców tej samej orientacji, a to chyba ważne, aby nasza córka słuchała przykrych słów na temat jej rodziców prawda? - Gdy to mówiłem, dostrzegłem to niepewne spojrzenie malujące się na twarzy męża, ja wiem, to na pewno nie będzie mu się podobało, ale chyba nie mamy wyjścia, dla córki mogę być nawet kobietą, tak długo, jak długo tylko będzie trzeba.
- Nie podoba mi się ten pomysł - Stwierdził, nie ukrywając niezadowolenia z powodu tego faktu.
- Wiem, ale jeśli nic nie znajdziemy, założę wtedy sukienkę - Przyznałem, uświadamiając go, w moim planie chcąc, aby wiedział, że nie żartuję.
- Coś ci jeszcze znajdę - Zapewnił mnie, wracając do domu, gdzie schowałem sukienkę, zabierając dzieci do Alishy, aby z nią porozmawiać na temat opieki nad dziećmi przez jej służbę.
Tak jak się spodziewałem, królowa nie miała nic przeciwko, wybierając dwie opiekunki, które miały zająć się dziećmi, gdy my będziemy bawić się na weselu córki, rozmawiając z Alishą o stroju dla mnie na wesele, która, tak jak i ja stwierdziła, że najlepiej byłoby, aby było kobietą w dniu ślubu córki, aby nie zwracać na siebie uwagi z powodu swojej płci, może dzieci temu mój mąż zmieni zdanie na temat sukienki, która chciałbym założyć i tak ja wiem, że to będzie dla niego trudne, ale da sobie radę a ja w niego wierze.

Dni mijały jak szalone, a święto naszej córki było już tuż, tuż a ja więc po za sukienką nie miałem niczego ciekawego, dlatego w dniu ślubu nie mając już innego wyjścia, przybrałem kobiecy wygląd, wkładając sukienkę na swoje ciało, rozpuszczając włosy, które opadły na moje ramiona pokazując się ukochanemu.
- Lepiej ci będzie w spiętych włosach - Stwierdził, podchodząc do mnie, sadzając na kanapie, aby związać moje włosy w wysokim kok, spinając grzywę tak, aby można było zobaczyć moje czoło i złotą opaskę na nim się znajdującą.
- Wyglądasz pięknie, nie mogę cię takiego puścić - Wyznał, kładąc dłoń na moich biodrach.
- Nie masz chyba wyjścia, ale nie martw się, po ślubie będę cały twój - Wymruczałem, uśmiechając się zadziornie.
- Trzymam cię za słowo - Mruknął, chwytając moją dłoń, wychodząc z domu, wprost do karety, która na nas czekała wraz z Alisha i jej mężem, którzy wyglądają naprawdę piękne, tak pięknie, jak i my.
Na ślub córki dojechaliśmy troszeczkę przed czasem, oczekując wejścia pani młodej, która zjawiając się, rzuciła wszystkich na kolana swoim pięknem, nasza piękna księżniczka.
Ślub i przysięga był czymś naprawdę pięknym, czasem żałując, że my takiego nie mieliśmy. Jednak to były inne czasy, a ja nie miałem nic przeciwko naszego szybkiego ślubu, teraz ciesząc się szczęściem naszej córeczki.

<Pasterzyku? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz