poniedziałek, 13 listopada 2023

Od Daisuke CD Haru

 Widząc, jak mój piesek reaguje na smakołyki, uśmiechnąłem się delikatnie, z wyższością. A może to mu jednak zostanie po tym byciu psem? To byłoby dla mnie osobiście bardzo wygodne. Tresura mojego pieska byłaby tak troszkę łatwiejsza, gdyby tak zaczął ładnie zachowywać się tylko dla jakiegoś smakołyka... no, to się zobaczy. Najwyżej zamiast smakołyka będę ofiarowywał coś innego. Na przykład pocałunki. 
- Dobry piesek – odpowiedziałem, gładząc go po łbie. Bardzo musiałem się powstrzymywać, by nie podrapać go za uszkiem. Wiem, że psy tak czasem miały, no ale jak dla mnie to było zabawne. 
Zerknąłem na okno dostrzegając, że zaczęło padać. Czyli dzisiaj już raczej nigdzie nie wyjdę... to tak niezbyt dobrze, ponieważ oznaczało to, że czeka mnie papierkowa robota. Już widziałem te stos listów piętrzący się na moim biurku i osobiście mnie to tak trochę przerażało. Czy miałem jednak jakiś wybór? Nie wydaje mi się. 
Wstałem z klęczek, poprosiłem służbę o coś gorącego do picia i zabrałem się za pracę. Usiadłem przy biurku, wziąłem nożyk do dłoni i zacząłem otwierać list za listem. Kiedy otworzyłem pierwszą kopertę, od razu poczułem intensywny zapach kobiecych perfum, na co krzywiłem się delikatnie. Mój Boże, kobieta, która wysyłała ten list, chyba marynowała ten pergamin w tych perfumach? Zmarszczyłem nos, gdyż jak dla mnie ten zapach był za ostry i w ogóle nie w moim guście. Nie tylko mnie to zaintrygowało, zaciekawiony Haru podszedł do mnie, niuchając tym swoim mokrym nosem w powietrzu. 
- Pewna młoda dama odpisała mi, że też mnie kocha i jest gotowa wziąć ze mną ślub – wyjaśniłem, podając mu pergamin do powąchania, po czym Haru kichnął, gdyż ten zapach i dla niego był za intensywny. – Przynajmniej będzie dobra rozpałka do kominka.
Kolejny list także był naperfumowany aż nadto. Każdy list taki będzie? Mój Boże, przecież ja z Haru się tutaj udusimy. Z tego powodu, kiedy jedna ze służących przyniosła mi moją gorącą czekoladę poprosiłem o otworzenie okna i rozpalenie kominka, gdyż już wiedziałem, że będzie mi zimno. I tak czytałem list za listem, czytając Haru co lepsze teksty. Na trzydzieści przeczytanych listów aż dwadzieścia dziewięć było właśnie związanych z propozycją małżeństwa, napisane mniej lub bardziej subtelnie. Za subtelny to chyba ja na moim przyjęciu byłem... ten jeden list był z kolei zaproszeniem na ślub. Może wybrałbym się tam z Haru? Jeszcze muszę z nim o tym porozmawiać, ale jak na ten moment wydało mi się to bardzo dobrym pomysłem. Kilku osobom zamknąłbym buzię. 
Po tych trzydziestu listach już trochę znudzony zacząłem być i po prostu przysypiałem przy czytaniu. Gdyby nie mój kochany piesek, pewnie bym zasnął przy tym biurku. Musiałem być tak senny przez to, że niedużo dzisiaj spałem, męczony przez Haru w ten bardzo przyjemny sposób, i teraz jeszcze ta pogoda... chyba na drzemkę zasługuję, czyż nie? Moje łóżko było zdecydowanie najlepszym łóżkiem, w jakim spałem. I w jakim będzie spał Haru, tylko jeszcze o tym nie wie.
- Chodź, zdrzemniemy się – poleciłem mu po zamknięciu okna i położeniu się na łóżku, które naprawdę kusiło swoją miękkością. – Masz szczęście, że już suchy jesteś – mruknąłem, przytulając się do psiego ciałka Haru, kiedy ten tylko znalazł się przy mnie. Zdecydowanie bardziej wolałem, kiedy był on człowiekiem, wtedy przytulanie się do niego było najlepszym, co mogło istnieć... ale jak na razie musiałem zadowolić się tym, co mam.

<Haru? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz