czwartek, 9 listopada 2023

Od Daisuke CD Haru

 Czy potrzebowałem czegoś jeszcze? W sumie to tego, by mnie przestało boleć, no ale nie za bardzo było to możliwe. Natomiast z chęcią bym się położył. Właściwie, to już nawet spałem, ale Haru obudził mnie na obiad, i bardzo dobrze, bo głodny też byłem, a takie dania najlepiej się je, jak są świeże i gorące. Ale miałem tak sam spać? Nie ma mowy, za zimno mi było. Nie wiem, jakim cudem zasnąłem tam bez niego, bo to się zazwyczaj nie zdarza. 
- Kąpieli. Z chęcią bym się przebrał, więc od razu mogę kąpiel wziąć. Z tobą, oczywiście. Ja tu w tym czasie mogę pozmywać – zaproponowałem, mając ochotę na przebranie się w coś bardziej wygodnego. To nie tak, że w tym stroju nie było mi wygodnie, ale jednak kiedy mam założoną jedynie koszulę oraz bieliznę, jest człowiekowi znacznie wygodniej. 
- Wiesz, że ja mogę i pozmywać, i przygotować kąpiel? Możesz przez ten czas odpocząć – zaproponował, na co uniosłem do góry jedną brew. Chyba mówię niewyraźnie, skoro zasugerował mi takie rozwiązanie. 
- Wiem. Ale ja na kąpiel długo czekać nie będę. Dlatego bardzo proszę iść do łazienki – powiedziałem bardzo grzecznie, a jednocześnie też stanowczo, chcąc postawić na swoim. Umierający to ja nie jestem, mogę wykonywać proste prace. I te mniej proste także. Póki chodzić mogę, to pracować będę, i tak łatwo nikt mnie nie uziemi. 
- No dobrze. Ale gdyby coś się działo... – zaczął, na co westchnąłem ciężko. Jak z dzieckiem, dwadzieścia razy trzeba powtarzać. 
- Brudne naczynia mnie raczej nie pokonają, ale gdyby było inaczej, będę wołał o pomoc – odpowiedziałem, a następnie minąłem go, kierując się do zlewu. 
Tak więc Haru poszedł przygotować nam wspaniałą kąpiel, mam nadzieję, a ja zabrałem się za zmywanie naczyń, myśląc jednocześnie o jutrzejszym przesłuchaniu Bunty. Może jednak nie powinniśmy tak odwlekać tej sprawy? Powinniśmy dzisiaj rozpocząć przesłuchanie. W końcu mój stan taki tragiczny nie jest, mogłem nalegać na pozostanie. Może jednak powinniśmy tam wrócić? Nie no, Haru to mi przecież na to nie pozwoli, bo jego zdaniem powinienem odpocząć. To bardzo miłe, gdy się o mnie martwił, ale też strasznie to momentami było męczące. 
Po posprzątaniu poszedłem do łazienki, gdzie Haru już prawie kończył przygotowywanie kąpieli. Zacząłem więc powoli zdejmować swoje ubrania doskonale wiedząc, w czym także po chwili pomógł mi mój partner, a ja nie oponowałem. Po raczej szybkim umyciu i przebraniu w jego miękką koszulę czułem się dobrze i swobodnie. Niesamowite, że tylko dobrze zjadłem, umyłem się i przebrałem, a już czułem się znacznie lepiej. 
- Czy ktoś ci kiedyś mówił, że wyglądasz bardzo dobrze w mojej koszuli? – zapytał, kiedy zapinałem guziki dosyć powoli, no bo po co miałbym się spieszyć? Reszta dnia jest nasza, i pewnie spędzimy ten dzień na odpoczynku przed jutrzejszą zabawą z Buntą. Jak już go zaprowadzimy na stryczek, może byśmy się gdzieś wybrali? Tylko we dwójkę. Na dłuższe wolne. W jakieś ładne miejsce. Myślę, że po tak trudnej sprawie na to zasługujemy. 
- W tym momencie odkrywam każdą moją niedoskonałość, więc nie jestem pewien, czy faktycznie tak dobrze wyglądam – odpowiedziałem, dostrzegając przecież, że każda malinka i ugryzienie, które pozostawił mi na udach są doskonale widoczne, a to sprawiło, że raczej tak niezbyt dobrze wyglądałem. Najważniejsze jednak, że byłem czysty, teraz zbyt perfekcyjnie nie musiałem się prezentować. – Przygotować ci herbatę? – zaproponowałem, gdyż sam czułem, że picie tego napoju całkiem dobrze działało na moje schorowane gardło. Już i tak nieco z nim lepiej było, aczkolwiek nadal mój głos był strasznie łamiący się. 

<Haru? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz