niedziela, 16 listopada 2025

Od Daisuke CD Haru

 Czemu on musiał tak drążyć? Czemu nie mógł po prostu odpuścić? A co gorsza jeszcze teraz myśli, że to jego wina, przez co wzbudza we mnie wyrzuty sumienia. No bo to nie było jego wina. Nie jego wina, że moje ciało zaczyna wyglądać obrzydliwie. Po prostu nie chcę, by Haru musiał na nie patrzeć. Czuć je. Oglądać. Już zaczynało wyglądać źle, a przecież jeszcze nic nie wiedzieliśmy. I że jeżeli nam się uda, ma być ze mną jeszcze gorzej...? Przecież... ja nie chcę. Jak podczas przebierania się, mycia, spoglądałem na swój brzuch, psychicznie czułem się źle. A jak będzie on większy? Przecież... ja nie wytrzymam. On nie wytrzyma. Jak zobaczy ten gigantyczny brzuch, przestanę się mu podobać. Już teraz jak go zobaczy, przestanę się mu podobać. Nie mogę po prostu mu się dać dotknąć, i.. i tylko odroczę problem, zostawi mnie, zacznie szukać pocieszenia w innych, ładniejszych ciałach, a ja będę sam, z dzieckiem, i... i sobie nie poradzę. 
- Hej, skarbie, co się dzieje? - spytał, ocierając łezki, które to spływały po moich policzkach, nawet nie wiem, kiedy. - Boli cię coś? Źle się czujesz? 
- Nie, po prostu... staję się coraz to brzydszy. Przestanę ci się podobać – powiedziałem cichutko, niepewnie, spuszczając wzrok. Jestem paskudny. A będę jeszcze gorszy, jeszcze bardziej napompowany, z rozciągniętą skórą na brzuchu, i... będę go obrzydzał. Z pewnością. Cud, że teraz się tak nie dzieje. 
- Jak to obrzydzał? Co ty... skarbie – uniósł moją dłoń i pocałował jej wierzch. - Jesteś piękny. Najpiękniejszy na świecie, czy jako kobieta, czy jako mężczyzna. To się nigdy nie zmienił. Nigdy nie pomyślę o tobie inaczej – na ostatnie słowa tylko pokręciłem głową. 
- Jestem paskudny, i będę jeszcze gorszy, i moje ciało będzie paskudne, napompowane, z rozciągniętą skórą, i zostanę sam, i... - trochę zacząłem panikować, ale Haru nie pozwolił mi na to. Złączył nasze usta w delikatnym pocałunku, uniemożliwiając mi dalsze mówienie. 
- Zdaję sobie sprawę z tego, że twoje ciało się będzie zmieniać. Wiem o tym doskonale, i nic z tego, co mówisz, nie będzie mi przeszkadzać – mówił, gładząc mój policzek. Był taki... delikatny, łagodny. Wyrozumiały. - Dla mnie całe twoje ciało jest piękne. Za mało ci to pewnie ostatnio mówiłem, wybacz. Dla mnie to tak naturalne jest, że nie zapominam, bo myślę, że wiesz. Będę w tej kwestii pilnował siebie, i ciebie, byś w to uwierzył – dodał, uśmiechając się łagodnie. Nawet nie wiesz, jak ja teraz źle wyglądam – powiedziałem cicho, zaciskając dłonie wokół brzucha, tak strasznie chcąc, by już teraz ten brzuch mi zniknął. 

<Piesku? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz