Przygotowanie dla niego ciepłej kąpieli nie zajęło mi zbyt wiele czasu. Oczywiście nie zapomniałem o wszystkich tych olejkach, które tak bardzo lubił, choć ich zapach zawsze drażnił moje nozdrza. Chciałem, by miał kąpiel dokładnie taką, jaką lubił najbardziej: pachnącą, kojącą, pełną aromatów, które pozwalały mu naprawdę się zrelaksować. Sam nie zamierzałem się z nim kąpać, więc przynajmniej mogłem dopilnować, żeby wszystko było idealne.
- Zapraszam, kąpiel dla ciebie jest już gotowa - Powiedziałem spokojnie, podchodząc do mojego panicza. Ująłem jego dłoń i poprowadziłem powoli w stronę łazienki, gdzie wszystko było już przygotowane. Gorąca woda, miękki ręcznik tuż przy balii, świeczki rozstawione wokół, wszystko, by ta chwila była jak najbardziej przyjemna i spokojna.
- Ależ to wygląda cudownie... - Powiedział z lekkim uśmiechem. - Umyjesz się ze mną? - Pokręciłem głową, uśmiechając się nieco przepraszająco.
- Niestety, nie tym razem. Te zapachy są dla mnie zbyt intensywne. Chciałem, żebyś miał relaksującą kąpiel, z wszystkimi olejkami, które lubisz... ale mój nos by tego nie zniósł - Wyjaśniłem cicho. Po czym pochyliłem się i musnąłem jego czoło krótkim pocałunkiem. - Innym razem - Dodałem łagodnie. - Teraz po prostu odpocznij, zanurz się w wodzie i odetchnij. W tym czasie przygotuję ci gorącą herbatę, dobrze? - Po tych słowach cicho opuściłem łazienkę, zostawiając go samego w miękkim blasku świec i otulającym zapachu olejków. Wiedziałem, że poradzi sobie doskonale, a ja mogłem spełnić swoją obietnicę i przygotować dla niego herbatę, która dopełni tę spokojną chwilę.
Po wyjściu z łazienki nie ruszyłem od razu do kuchni. Wiedziałem przecież, że jego kąpiel potrwa jeszcze chwilę, musiał się zrelaksować, rozgrzać ciało i nacieszyć tą chwilą spokoju. Gdybym przygotował herbatę od razu, zdążyłaby wystygnąć, zanim wyszedłby z wody.
Zamiast tego postanowiłem rozpalić w kominku. Płomienie szybko zaczęły tańczyć w palenisku, rozlewając po pokoju ciepłe, migotliwe światło. Od razu zrobiło się przytulniej. Wiedziałem, że to mu się spodoba, zawsze lubił, gdy w pomieszczeniu panowało ciepło, a powietrze pachniało ogniem i drewnem. Musiałem więc zadbać o to, by czekało na niego dokładnie to, co lubi najbardziej.
Nasłuchiwałem odgłosów z łazienki: plusku wody, cichego poruszenia, dźwięku odkładanego naczynia. Gdy usłyszałem, że woda zaczyna cichnąć, a on powoli kończy swoją kąpiel, uznałem, że to odpowiedni moment. Odsunąłem się od kominka i ruszyłem do kuchni.
Tam przygotowałem dla niego obiecaną gorącą herbatę mocną, aromatyczną, taką, jaką zawsze pijał po kąpieli. Udało mi się wrócić dokładnie w chwili, gdy wychodził z łazienki, owinięty w ręcznik, z włosami jeszcze wilgotnymi od pary.
- Proszę - Powiedziałem, podając mu kubek z gorącym napojem i uśmiechając się ciepło. - Twoja herbata. - Przyjął ją z wdzięcznością, a na jego twarzy pojawił się ten spokojny, łagodny uśmiech, który zawsze przypominał mi, dlaczego lubię o niego dbać.
Mój panicz spojrzał na kubek, unosząc go ostrożnie do ust. Wziął pierwszy łyk gorącego napoju, a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Dziękuję. Jest naprawdę dobra - Powiedział cicho, wyraźnie zadowolony z mojego drobnego starania.
- Nie ma za co, skarbie - Odparłem spokojnie, odwzajemniając jego uśmiech. - Lepiej powiedz, czy jest coś jeszcze, co chciałbyś, żebym dla ciebie zrobił, zanim położysz się spać? - Patrzyłem na niego uważnie.. Wiedziałem, że wkrótce i ja będę musiał się umyć, gorąca kąpiel po długim dniu zawsze pomagała mi się wyciszyć, zresztą nawet jeśli bym się nie umył, one nie pozwoliłby mi położyć się do łóżka, a wtedy zostaje tylko zimna ziemia..
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz