niedziela, 16 listopada 2025

Od Serathiona CD Eliana

 Podobało mi się to, jak się na mnie denerwował, podobało mi się to, że dociskał mnie do materaca, patrząc na mnie z pogardą w oczach..
- Spokojnie nikt nie zobaczy, ugryzłem w miejscu, do którego nikt nie zagląda - Wyjaśniłem, czując ostrze, które raniło moją skórę.
- A więc pieprzyłeś się z nim? - Syknął, a w jego głosie dało się usłyszeć irytację, nie podobała mu się ta myśli, nie podobało mu się to, że mógłbym oddać się komuś innemu niż jemu samemu.
- A co cię to obchodzi - Mruknąłem, specjalnie go podjudzając, to naprawdę fajna zabawa.
Elian mocniej docisnął broń do mojej szyi, rozcinając głębiej moją skórę. Krew spłynęła po mojej skórze, wywołując u mnie ból, który nie do końca chciałem odczuwać. - To boli, nie rób tak - Wydusiłem, chyba pierwszy raz czując niepokój, który uderzał w moje ciało.
- Spałeś z nim czy nie? - Widziałem złość w jego oczach, czułem dłoń, która dociskała mnie do łóżka.
- Nie, nie spałem, napiłem się tylko jego krwi - Zapewniłem, trochę go tym uspokajając.
Widziałem, że mi ufał, odkładając broń na bok, obserwując ranę, którą mi zrobił.
Dłonią otarł krew z kącika moich ust.
- Ależ ty mnie wkurwiasz, najchętniej bym cię zabił a, że nie jeszcze nie mogę, to chyba zostaje mi tylko cię zarżnąć- Syknęła, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
Poczułem, jak jego przyjaciel ociera się o mnie, z jakiegoś powodu był podniecony, czułem, że chce mnie przelecieć, a ja chętnie mu się oddam.
Elian zachowywał się jak zwierzę, zapomniał wszystko, co mu powiedziałem, lub robił to specjalnie, aby upokorzyć mnie w jakiś sposób. Cóż, jeśli myśli, że to się mu uda to się grubo myli. Lubię seks i zawsze chętnie mu się oddam przynajmniej póki mam z niego korzyści.
Nasz sex był ostry, choć bardzo przyjemne, krew, która płynęła z mojej rany, trochę mnie ubrudziła, z resztą nie tylko mnie. W tym wszystkim i on był cały brudny nie tylko z nasienia, ale i mojej krwi.
- Jeśli kiedyś spróbujesz pieprzyć się z kimś innym, będąc przy mnie, obiecuję, że naprawdę tego pożałujesz - Wyszeptał mi do ucha, spuszczając się w moim wnętrzu.
- Nie musisz być aż tak zachłanny - Szepnąłem gdy wyszedł z mojego wnętrza, opadając na poduszkę.
- To nie zachłanność, to odpowiedzialność, nie chcę zachorować dlatego, że jak dziwka każdemu dupy dajesz - Syknął, udając niby to złego, chociaż w rzeczywistości widziałem, że wcale zły nie jest, tylko tak gada dla zasady nic więcej.
Westchnąłem ciężko, podnosząc się do siadu. Skóra na szyi zapiekła, więc odruchowo przesunąłem po niej dłonią. Syknąłem cicho.
- Serio musiałeś mnie rozciąć? - Mruknąłem z wyrzutem, zerkając na niego spod przymrużonych powiek. - Dopiero co się napiłem a już tracę krew - Westchnąłem, teatralnie udając załamanego.
Odepchnąłem od siebie koc i powoli wstałem z łóżka, czując na skórze jeszcze ciepło naszego wcześniejszego zbliżenia. Chciałem tylko dojść do łazienki i zmyć z siebie pot, nasienie i krew. Ciekawe czy pójdzie ze mną się umyć, zdecydowanie bym nie poradził.

 <Elian? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz