Nie do końca podobało mi się to, że snów marnowałem czas na sen. Jesteśmy tutaj po to, by całkowicie poświęcić czas sobie, a nie na to, bym ja sobie spał. Spać mogę wszędzie. I w nocy. A tu powinniśmy cieszyć się sobą, nawet pomimo tego, że moje ciało tak niezbyt się cieszyło, ale to już w moim interesie leży to, by sprawić, że znów będzie reagować na wszystkie bodźce wysyłane przez Haru normalnie. Jak tak sobie myślę teraz to nie do końca jestem pewien, czy seks, który mu zaoferowałem wcześniej, był dla niego w pełni satysfakcjonujący. Zawsze robiliśmy to inaczej. Intensywniej, mało delikatnie. Dlatego też w mojej głowie pojawiły się wątpliwości odnośnie tego, czy faktycznie czuje się zaspokojony. Mógłby mi tak powiedzieć, bym nie czuł się źle. Sam mi mówił, że przecież zależy mu tylko na moim dobru i czułby się źle, gdybym ja się czuł źle. Przez to, że i ja chcę jego dobra, trochę tkwimy w takim błędnym kole.
Dalej nad tym myśląc narzuciłem na ramiona szlafrok i zająłem miejsce przy stole naprzeciwko jego. Co mógłbym zrobić z tym dalej? Powinienem coś z tym zrobić? Na pewno nie mogę bagatelizować tego, jeżeli Haru czuję się przy mnie źle i nie spełniam jego potrzeb. Powinien mi powiedzieć, jeżeli coś jest nie tak. I powinien mi powiedzieć prawdę, a nie to, co chcę usłyszeć.
– Dalej gniewasz się o to, że cię nie obudziłem? – usłyszałem jego pytanie, które mnie zaskoczyło.
– Nie. Nie rozumiem, czemu miałbym się na ciebie o to gniewać. Przez to, że mnie nie budzisz, ty tracisz, nie ja – wyjaśniłem, zabierając się za posiłek. Należało się doprowadzić w końcu do takiego stanu, w którym to moje ciało było, kiedy to Haru się we mnie zakochał, by sprawiać mu jak najwięcej przyjemności.
– Stało się więc coś innego? Bo masz taką trochę dziwną minę – dopytywał dalej, co mnie mocno zaskakiwało.
– Taką trochę dziwną minę mam cały czas, bo to moja normalna mina – odparłem, nie rozumiejąc, do czego on pnie.
– Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Myślisz nad czymś, i to tak dosyć intensywnie myślisz.
A więc jednak zauważył. Nie wiem, jakim cudem spostrzegł coś takiego jednocześnie upierając się, że nie widzi, jak jest podrywany przez atrakcyjnego kelnera, co było na pewno znacznie lepiej zauważalne niż to, że jestem zamyślony. Naprawdę go czasem nie rozumiem.
– Jesteś ze mną szczery? W każdym aspekcie? – spytałem, na chwilkę odkładając sztućce. Teraz się mu chciałem przyjrzeć dokładnie, dostrzec każdą, chociażby najmniejszą zmianę na jego twarzy. On jest prosty, emocjonalny, dzięki czemu od razu dostrzegę, co tam w jego główce siedzi. I przez to w biznesie by sobie nie poradził.
– Oczywiście, że tak. Nigdy cię nie okłamałem – przyznał, a ja nie dostrzegłem nic, co by mogło mi wskazać, że Haru mówił mi prawdę.
– To dobrze. I chciałbym, by tak pozostało, niezależnie od tego, jak brutalna i nieprzyjemna dla mnie jest prawda. I też chcę, żebyś mówił mi, jakie masz potrzeby, albo dawał mi jakie znać, czego ci brakuje – poprosiłem, zabierając się za jedzenie. Już nie ma sensu roztrząsywać tego stosunku. To już było, a on stwierdził, że było dobrze. Teraz należy się skupić na tym, co nas czeka w najbliższej przyszłości.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz