Jego słowa bardzo mi się podobały, niby to tylko okulary, ale wystarczyły, aby mojemu narzeczonemu sprawić przyjemność.
- Cieszę się, że ci się podobam w okularach, chociaż i tak uważam, że wyglądam normalnie w okularach czy bez nich, nie ma zbytnio również, a przynajmniej takie jest moje zdanie - Wytłumaczyłem, skupiając swój wzrok na tekście znajdującym się w książce.
- Wyglądasz lepiej z nimi i to są fakty mój drogi - Stwierdził, cicho ziewając.
- Jeśli tak uważasz, nie będę tego negował - Przyznałem mu rację, zaczynając czytać książkę.
Mój panicz był naprawdę zmęczony, bo nim zdołałem dokończyć, chociażby jeden rozdział, mój ukochany już spał, a ja nie chcąc go wybudzić ze snu, odłożyłem delikatnie książkę wraz z okularami na bok, tuląc do siebie moje piękności, powoli samemu idąc w jego ślady, odpływając do krainy snów.
Obudziłem się jako pierwszy, co zdarzyło się naprawdę rzadko, mój panicz musiał być naprawdę zmęczony skoro wciąż spał.
Nie chcąc go budzić, bo i po co wstałem ostrożnie z łóżka, zerkając na godzinę, z tego, co widziałem za chwilę będzie obiad, a więc i tak Daisuke będzie musiał wstać, ale na razie niech śpi, najwidoczniej tego właśnie potrzebuję.
Nie mając za bardzo co robić, postanowiłem pobawić się z kotkami, to było zdecydowanie przyjemniejsze i ciekawsze niż siedzenie i patrzenie w okno.
Obiad został przeniesiony przez służbę, nim zdążyłem w ogóle zauważyć, budząc tym mojego panicza.
- Dlaczego mnie nie obudziłeś? - Usłyszałem, jaki pierwsze, a miło by było usłyszeć coś innego, na przykład sam nie wiem, wyspałem się albo czuje się dobrze lub chociażby dlaczego nie leżysz ze mną w łóżku a zamiast tego mam pretensje, no nic, chyba się już do tego przyzwyczaiłem.
- A dlaczego bym miał? Byłeś zmęczony, a więc miałeś spać to chyba logiczne, że tak się robi mój drogi, z resztą ty też byś tak zrobił - Wytłumaczyłem, wstając z podłogi, podchodząc do stołu, na którym stało już pięknie pachnące jedzenie.
- Może i bym się nie obudził, ale ty powinieneś obudzić mnie, nie może być, tak że tyle śpię, to nie jest dobre, poza tym powinienem spędzać czas z tobą, a nie tracić go na sen - No a tego nie rozumiałem, przecież spędzamy razem czas, a więc w czym problem? Przecież ja nie narzekam, mi jest dobrze, tak jak jest, z resztą widzę przecież, że musi odpocząć, a więc czemu miałbym mu to utrudniać?
- Spędzamy tyle czasu, ile możemy, nie możesz jednak poświęcać się i nadwyrężać swoje zdrowie tylko dlatego, że chcesz dla mnie dobrze, wiesz. Uważam, że to lekka przesada i naprawdę nie powinieneś aż tak się tym przejmować, a teraz jak mamy to już wyjaśnione zapraszam cię do stołu, zjedzmy, dopóki jest ciepłe - Wytłumaczyłem, zapraszając do stołu, nie chcąc wciąż dyskutować na ten temat, on i tak się ze mną nie zgodzi, a i ja nie mam zamiaru zdania zmienić.
- Temat nie jest wyjaśniony, jeszcze do niego wrócimy - Stwierdził, jak zawsze musząc mieć ostatnie zdanie, zabierając się do jedzenia.
- Oczywiście, a teraz smacznego - Życzyłem, zabierając się do naprawdę pysznego jedzenia.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz