Byłem bardzo zadowolony z tego, że Miki chciał, abym przygotował mu kąpiel. Byłem pewien, że mój mąż sam by sobie świetnie poradził, jak chodzi o przygotowanie sobie kąpieli, to przecież nie jest nic trudnego, no ale skoro mnie o to poprosił, to ja już mu to przygotuję wspaniałą kąpiel. Trochę martwiła mnie tylko jedna rzecz, a mianowicie jego preferencje odnośnie temperatury wody. Skoro jest Serafinem wody, to nie powinien się w chłodnej myć? To chyba byłoby lepsze dla niego, czyż nie? No bo on nie lubi przecież gorąca.
- Ale jesteś pewien, że chcesz gorącą? Nie wolisz chłodnej? Taka chyba byłaby dla ciebie lepsza – odparłem, odrobinkę tak zmartwiony tym, że woli się w gorącej wykąpać niż w chłodnej. Przecież w lato to on umiera, a taka gorąca woda to jest jeszcze bardziej gorąca niż lato chyba.
- Wolę gorącą, bo wtedy możemy wykąpać się razem – odparł zadowolony, uśmiechając się do mnie tak cudownie i pięknie.
- Chyba jeszcze trochę czasu jeszcze mamy, więc raczej sobie możemy wziąć kąpiel... ale będzie ci dobrze? Dla ciebie chyba lepiej, abyś się w chłodnej wykąpał, czyż nie? A ja tam się potem wykąpię. Nie potrzebuję przecież kąpieli tak bardzo, jak ty – dodałem, zerkając na niego znacząco. Tak jak mu obiecałem, nadrobiliśmy wczorajszy dzień, i to tak naprawdę porządnie, tak więc odrobinkę był brudny. Odrobinkę bardzo nawet. Nie wspominając o sukience i pościeli, które będę musiał wyprać, i poszewki wymienić dodatkowo... – Albo nie, mam pomysł. Przygotuję ci kąpiel ty się będziesz kąpał, a ja to wszystko tutaj wypiorę. I ty sobie odpoczniesz i wypoczniesz, a ja się zajmę sprzątaniem – zaproponowałem, całkiem dumny z tego pomysłu.
- Ale ja bym chciał wypocząć z tobą – odpowiedział, nie chcąc odpuścić. No i co ja z nim mam...? Czysto teoretycznie i zdążę się z nim wykąpać, i to wyprać. Tylko nie wiem, czy nasza kąpiel nie skończy się kolejnym stosunkiem. A nasze stosunki takie trochę długie nawet potrafią być. I po tym nie wiem, czy się wyrobię z tym wszystkim przed powrotem dzieci, a nie chciałbym, by przypadkiem któreś z nich zobaczyło, jak piorę bardzo skąpą sukienkę. Jeszcze pomyślą, że mamę zdradzam, tak jak pewna starsza pani, a to i tak jest najoptymistyczniejszy scenariusz.
- I mnie skusisz do grzechu zapewne jeszcze – odezwałem się rozbawiony, po czym go pocałowałem w policzek.
- Nie wiem, o co mnie posądzasz – odpowiedział, niewinnie się do mnie uśmiechając.
- O to, że jesteś tak seksowny, że nie będę mógł się powstrzymać – wyjaśniłem, leniwie podnosząc się z łóżka. Nie za bardzo miałem ochotę wstać, tylko przytuliłbym się do Mikleo i tak bym sobie leżał. Niestety, nie mogłem sobie na to pozwolić. Trzeba było właśnie przygotować Mikleo kąpiel, wpuścić Psotkę, zrobić pranie, zająć się obiadem, jeszcze później przypilnować dzieci z pracą domową, mniej więcej ogarnąć dom... no, do końca dnia jeszcze troszkę obowiązków mi zostało. – Dlatego lepiej będzie, jeżeli wykąpiemy się osobno. Trochę czasu tutaj w łóżku spędziliśmy i na kolejny raz może nam nie starczyć. Jutro znów to odrobimy – dodałem, gładząc kciukiem jego cudownie miękkie usta.
<Owieczko? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz