Bolało mnie całe, ale to całe ciało, dosłownie każdy centymetr od stóp, po głowę. Haru zajął się bardzo porządnie moim ciałem, za bardzo chyba nawet nad tym nie myśląc, po prostu chciał mnie posiąść, a ja mu to umożliwiłem. Oby tylko nasi goście nie słyszeli mnie za bardzo, bo nie potrafiłem się powstrzymać, a i on się nie starał. To już ja bardziej chciałem jakoś się uciszyć, starając się jakoś zająć swoje usta, co było trudne, kiedy miało się skute ręce i zakryte oczy. Niby była noc, ale światło księżyca, oraz światła z weselnego namiotu całkiem dobrze oświetlały pokój, więc mógłbym coś dostrzec, gdybym tylko miał odkryte oczy... ale nie miałem, i wkrótce jego usta, poduszka, a nawet własne ramię mi nie wystarczało, wskutek czego noc zakończyła się bolącym gardłem.
– Kawy – wyszeptałem cicho całując, że nie byłem w stanie mówić głośno. Tak, kawa to był bardzo dobry pomysł. Jest ciepła, pobudzająca i smaczna. Co prawda, na bolące gardło najlepsza jest herbata z miodem, albo mleko z miodem, ale na to nie miałem absolutnie żadnej ochoty. Chciałem tylko wypić kawę, wtulić się w ciało mojego już męża i po prostu przeleżeć tak cały dzień. Wiele ostatnio pracowałem, teraz więc najwyższa pora, by sobie wypocząć, odpocząć, i niczym się nie przejmować. Przynajmniej ten jeden dzień. Bo jutro będziemy musieli udać się do ratusza, zgłosić złączenie dwóch rodów. I myśleć o miesiącu miodowym. Powinniśmy wyruszyć w miarę szybko, by dotrzeć nad morze w ciepłe dni, bo tylko wtedy wykorzystany w stu procentach możliwości tamtego miejsca.
– Co tylko sobie mój panicz życzy – powiedział zadowolony, strasznie szczęśliwy. Jemu to naprawdę niewiele było trzeba, by był taki roześmiany. To ten strój? Aż tak mu się podoba? Swoją drogą, najwyższa pora była, by go w końcu zdjąć. Co jak co, ale do takiego normalnego chodzenia, i spania, to on wie nie nadaje. Strasznie niewygodny jest na dłuższą metę. I obciera. – Jakieś śniadanie? A może raczej obiad? – zaproponował, nie przestając gładzić moich włosów, które to zaledwie kilka godzin temu szarpał.
– Tylko ciebie – poprosiłem, siląc się na delikatny uśmiech. Naprawdę byłem padnięty, i obolały. I jak ja jutro będę w stanie dotrzeć do ratusza, i pozałatwiać te sprawy? Przecież tam siedzieć trzeba. I to przez taki dłuższy czas.
Haru uśmiechnął się jeszcze szerzej, ucałował mnie w czoło i opuścił sypialnię. Po chwili i ja wstałem, musząc koniecznie się umyć. I te mięśnie trochę rozluźnić. Przy myciu się zauważyłem, że miałem na ciele wiele śladów, po jego ustach, zębach, a nawet i pazurach, o siniakach nie wspominając. Haru naprawdę mocno wziął sobie do serca moje słowa i zrobił ze mną co chciał. Nawet trochę za bardzo, ale nie mogę być na niego o to zły. Sam mu dałem pozwolenie.
Wziąłem wdech i zanurzyłem się w gorącej wodzie całkowicie, ciesząc się z tego, że otula mnie z każdej strony. Taka ciepła, i pachnąca, i przyjemna... Po chwili jednak się wyprostowałem, by złapać oddech. I trochę popatrzeć na obrączkę. To niesamowite, że mam ją na palcu. Nie sądziłem, że kiedykolwiek wezmę ślub, i to jeszcze dlatego, że kogoś kocham, a nie, bo tak się opłacało, albo ktoś to zaaranżował. Niesamowite uczucie.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz