Przejrzałem pamiętnik dziewczyny, nie za bardzo wczytując się w treść, to zrobił już Haru. Bardziej szukałem informacji odnośnie tego, gdzie się spotykali, jakieś wskazówki, gdzie moglibyśmy jej szukać. Padła kilkukrotnie nazwa już dobrze nam znanego zajazdu, w którym Haru znalazł kilka listów Akiry, ale jeżeli wierzyć temu pamiętnikowi, tam spotykali się tylko na obiady, bo dziewczynie bardzo nie podobało się to miejsce. Nie dziwię się, też mi się to miejsce nie podobało. Byłem tam tylko cztery razy i o trzy za dużo, bo raz być musiałem by stwierdzić, jak tam było. Że też dawałem się namówić na spotkania tam... Nie wiem też, czy jest sens w ogóle tam zaglądać, nikt nam pewnie nic nie powie, a tylko jeszcze byśmy zaalarmowali Buntę, że znów za nim węszymy.
- Przepraszam, ale czy może przygotować coś państwu? Kawy, herbaty? I czy znaleźli coś państwo? – usłyszałem za sobą zachrypnięty głos rodzicielki.
- Dziękujemy, niczego nie chcemy. Będziemy mieć za to do pani kilka pytań – odezwał się Haru, przejmując pałeczkę. W sumie, to nawet lepiej, w rozmowach z innymi jest zwykle delikatny, subtelny, podczas kiedy ja nie lubiłem takich fanaberii, zdecydowanie woląc pytać kogoś wprost. Tak, zdecydowanie lepiej, by w takich sprawach on mówił. – Jak się pani córka zachowywała przed zniknięciem?
No i się zaczęło. Haru pytał, kobieta odpowiadała, a ja mogłem przez ten czas spokojnie dokończyć pamiętnik, i jeszcze trochę przeszukać pokój. Znalazłem całkiem ciekawe rzeczy, jak bogatą biżuterię, droższe ubrania, co mnie nawet zaskoczyło. Nie sądziłem, że ktoś taki jak Bunta będzie aż tak starał się dla jakiejś dziewczyny, wydawał na nią pieniądze, i to całkiem niezłe pieniądze. Chyba, że sądzi, że się odkuje na jej sprzedaży... ale i tak byłem zaskoczony. To do niego nie pasowało. To on odkupował dziewczyny od innych. Chyba, że partnerzy się od niego odwrócili, bo obawiali się zdemaskowania. Nawet jeżeli, to i tak nie za dużo wydał pieniędzy jak na jedną smarkulę? Naprawdę musiał założyć, że na jej sprzedaży dużo zarobi, i raczej nie do żadnego domu publicznego; po szybkim podliczeniu, ile tutaj znajdowało się pieniędzy mogłem śmiało stwierdzić, że żaden burdel nie odkupiłby dziewczyny za taką sumę. Podejrzewałbym, że do jakiegoś zboczonego szlachcica. Może dziewczyna miała cechę lub typ urody, o który trudno? Ze szkicu trudno mi było stwierdzić, czy tak faktycznie jest, już nie mówiąc, że każdy ma swoje ulubione typy urody.
- Kim jest Melody? – zapytałem, odwracając się w stronę kobiety. Nie chciałem mówić o tych wszystkich znaleziskach, o tym porozmawiam z Haru, na osobności.
- To jej przyjaciółka. Najbliższa, i z tego co się orientuję, ostatnio bardzo się pokłóciły, ale nie wiem, o co – wyjaśniła, na co kiwnąłem głową. To by zgadzało się z tym, co przeczytałem.
- Mogłaby nam pani zapisać adres do niej? Będziemy chcieli ją przesłuchać – poprosił Haru, a kobieta pokiwała głową, od razu szukając wzrokiem jakiejś kartki i pióra, które zaraz po tym jej podałem.
- Czy była wyjątkowa? Miała cechę, której nie miały jej rówieśniczki, przez którą się wyróżniała? – zadałem drugie pytanie, które także było niezwykle ważne, przynajmniej dla mnie.
- Sądzi pan, że została porwana? – zapytała spanikowana, a ja nie wiedziałem za bardzo, co odpowiedzieć. Normalnie powiedziałbym prawdę, ale trzeba ją okroić w ładne słowa, by kobiety za bardzo nie przerazić. Tylko, jak? Rozmowy biznesowe są znacznie łatwiejsze.
- Musimy zbadać każdy trop, proszę pani. Proszę odpowiedzieć na pytanie, może okazać się ważne – odezwał się Haru. Jak dobrze, że on tu jest, bo ja pewnie coś głupiego bym palnął.
- Wyróżnia się, tak, jest bardzo piękna. Ma złote włosy, i taką jasną, i takie piękne niebieskie oczy, i... – kobieta nie dokończyła, bo się rozpłakała. Haru od razu do niej podszedł, przytulając ją i uspokajając, a ja mogłem trochę pomyśleć. Wyglądała jak szlachcianka, a szlachcianką nie była. Faktycznie, za nią mógł dużo dostać. Powinniśmy jak najszybciej dowiedzieć się, gdzie ją przetrzymuje, nim ją sprzeda, bo wtedy jej nie znajdziemy. Może ta cała Melody będzie więcej wiedzieć.
<Haru? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz