piątek, 13 października 2023

Od Daisuke CD Haru

 Słowa jej przyjaciółki sprawiły, że trochę inaczej patrzyłem już na całą tę sytuację. Te wszystkie przedmioty nie musiały być od Bunty. Właściwie, to skoro dziewczyna się w nim ponoć zakochała możliwe, że dał jej niewiele prezentów, tylko omamił ją słówkami. To niedobrze, bo możliwe, że przy tak minimalnym nakładzie pracy będzie chciał się jej pozbyć jak najszybciej i gdziekolwiek. Chociaż, skoro dziewczyna jest aż tak ładna, jak to opisywała jej mama możliwe, że będzie starał się znaleźć kogoś, kogo da za nią jak najwięcej. Nie znam człowieka, nie rozmawiałem z nim, więc nie wiem, jak mógłby postąpić. Trudna sprawa. 
- Airi pisała w swoim pamiętniku, że się w nim zakochała. To prawda? – zapytałem, krzyżując ręce na piersi i nie spuszczając z niej wzroku. 
- Ona to się chyba zakochuje w każdym, kto ma pieniądze. Byłbyś w jej typie – odpowiedziała, oglądając mnie od stóp do głów.
- Byłby pan w jej typie. Jestem starszy od ciebie, należy mi się szacunek – poprawiłem ją, mrużąc gniewnie oczy. Co jest nie tak z tymi dziećmi w tych czasach, to ja nie wiem. Jej przyjaciółka zagięła, a ona w ogóle się tym nie przejęła. Dziewczyna tylko prychnęła cicho, a ja już wiedziałem, że szacunku od niej nie otrzymam. – Gdzie się spotykała z tymi mężczyznami? – zapytałem mimo, że najchętniej już bym stąd wyszedł. 
- Zazwyczaj zabierali ją do tego zajazdu do bogaczy. Ale gdzie przed nimi nogi rozkładała, to nie ma żadnego konkretnego miejsca. Mówiła mi czasem, że chodzi do ich domu, czasem do jakichś gospód ją ciągnęli. Raz mi nawet opowiadała, że jeden był na nią tak napalony, że musiała mu się oddać w jakiejś uliczce – odpowiedziała wyczerpująco. No proszę, takich szczegółów w swoim pamiętniku nie pisała. I nie wiem, czy ja chciałem te szczegóły znać. Moja twarz pozostała niewzruszona, ale mina Haru zmieniała się z każdym wypowiadanym przez nią słowem. Niesamowite, jak bardzo ma on ekspresyjną twarz. 
- Dziękuję za te niesamowite szczegóły. Haru, możemy wychodzić, nic tu po nas – odpowiedziałem, zbierając się do wyjścia. – Chyba Airi nie była takim aniołkiem, na jakiego kreowała ją jej matka – rzuciłem do mojego partnera, kiedy już znaleźliśmy się na ulicy. 
- Jakakolwiek by nie była, musimy ją znaleźć – odpowiedział, bardzo zdeterminowany. To jest dopiero bohater, który pomoże każdemu w każdej sytuacji. Pytanie też, czy ta dziewczyna serio potrzebuje ratunku. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby odeszła z własnej woli. – Powinniśmy zajrzeć do tego zajazdu. Może ktoś ją tam widział. 
- Jeżeli to, co mówiła Melody, to prawda, to musi być tam stałą klientką – odpowiedziałem, nie za bardzo chcąc tam iść, ale chyba nie mam wyjścia, ponieważ Haru postawił sobie na cel odnalezienie tej dziewczyny za wszelką cenę. 
Tak więc dotarliśmy do mojego ulubionego zajazdu i weszliśmy do niego. Od razu dostrzegłem kilka znajomych twarzy, z czego dumny nie byłem. Młody byłem, głupi, nie wiedziałem, w jakie współprace się pakuję... teraz jestem znacznie bardziej ostrożny w dobieraniu partnerów biznesowych. I parterów do łóżka. 
Nie musieliśmy nawet wypytywać gości o naszą poszukiwaną, bo już ją dostrzegłem. Siedziała przy jednym ze stolików z jakimś starszym facetem, roześmiana, wesoła i strasznie piękna. 
- Jak na moje Airi nie wygląda na kogoś, kto potrzebuje ratunku – powiedziałem cicho do mojego partnera, nie spuszczając wzroku z nastolatki. Ktoś tu chyba obrał nową ścieżkę kariery, mianowicie prostytucję.

<Haru? c:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz