Co jak co, ale kompletnie nie rozumiałem jego rozbawienia. Właściwie, to mnie ono nieco zirytowało. Czekałem bardzo długo na niego, byłem cierpliwy, zadowalając się tylko pocałunkami i jakimś głupim drażnieniem, nie mogąc się doczekać, kiedy w końcu jego żebra się zrosną. Jeszcze nigdy na nikogo nie czekałem aż tak długo, w moim przypadku maksymalny okres, w jakim to nie miałem seksu, to było może z dwa tygodnie. Maks trzy. Ale nie dwa miesiące, kiedy on jeszcze tak głupio się ze mną droczył. Pewnie to robił z premedytacją. Na pewno robił to z premedytacją. Dzisiaj szczędzić go nie zamierzam.
- Dwa miesiące bez żadnego seksu, i ty się jeszcze pytasz? – odpowiedziałem pytaniem, w końcu odsłaniając jego ciało, do którego bardzo chciałem się dostać. Może troszkę za bardzo się pospieszyłem, ale naprawdę jedyne, czego w tym momencie chciałem, to chwili zapomnienia i przyjemności.
- Nie sądziłem, że ty aż tak wyposzczony jesteś – kontynuował rozbawiony, irytując mnie tym jeszcze bardziej. Oj, ja mu zaraz ten głupkowaty uśmieszek zetrę z twarzy. Złapałem go za włosy, troszkę ignorując fakt, że przecież są tak cudownie miękkie, i odchyliłem ją trochę brutalnie do tyłu, uzyskując pełen dostęp do jego szyi, z czego zaraz oczywiście skorzystam.
- Zamiast gadać lepiej byś mnie rozebrał – powiedziałem, mrużąc oczy, a następnie wpiłem się w jego usta, brutalnie i agresywnie.
Po tym przeszedłem do jego szyi, dalej pozostając strasznie zaborczy, nie szczędząc sobie pozostawiania znaków na jego szyi, podczas kiedy Haru zajął się moją koszulą. A przynajmniej próbował, bo szybko zaczął mieć z tym problem przez trzęsące ręce. Wszystko muszę robić sam... niezadowolony z jego lekkiej mozolności popchnąłem go na łóżko, by opadł na plecy, samemu w kilka chwil pozbywając się jej ze swojego ciała i odrzucając ją gdzieś na podłogę. Nie chcąc tracić zbyt wiele czasu zawisnąłem nad nim, ciesząc się pełnym dostępem do jego ciała... prawie pełnym. Spodnie broniły dostępu do tej części ciała, która interesowała mnie najbardziej. Cóż, to się zaraz zmieni...
Jako, że to do tej pory zawsze on pieścił moje ciało, tak teraz ja powinienem się za to zabrać. I zabrałem się za to tak, jak zwykł robić to on. Nie szczędziłem pozostawiania malinek czy śladów po zębach, podgryzałem jego sutki i wrażliwsze części ciała, jak na przykład podbrzusze, i sądząc po jego dłoni na moich plecach, która wbijała się w moje mięśnie i je drapała, to mu się to podobało. I mi także. Częściej muszę nad nim dominować, to naprawdę przyjemne.
Kiedy pozbyłem się spodni z jego nóg, zaczął się z jego strony mały problem. Wyczułem, że Haru chce przekręcić nas tak, bym to ja był na dole. I to mi się nie spodobało. Dzisiejszej nocy to ja dominuję, i chyba trzeba mu to uświadomić. Chwyciłem jego nadgarstki i uniosłem je ponad jego głowę, mocno przyciskając je do materacu.
- Jakiś problem? – spytałem, wolną dłonią rozkładając jego nogi, z lekkim zdziwieniem obserwując panikę na jego twarzy. Czego takiego on się boi? Czyżby bał się, że nie będę delikatny? No cóż, nie będę, muszę mu pokazać, jak ja się czułem te dwa miesiące temu. Podczas stosunku będzie mu wygodnie, no ale dnia następnego...? Dopilnuję, by siedzenie było dla niego bardzo niekomfortowym uczuciem.
<Haru? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz