Ten pomysł był beznadziejny, przecież nie możemy nikogo narażać na niebezpieczeństwo, a co jeśli tej kobiecie coś by się stało? Nie, na to nie mogę się zgodzić, nikogo nie narażę na takie ryzyko..
- To głupie pomysł i go bardzo głupi - Odpowiedziałem, powoli jeść przed siebie obserwując otoczenie, nie chcąc, aby coś lub ktoś był w stanie nas zaskoczyć, gdzieś tam z tyłu głowy mając to, że Akira był z tych bogatych dupków, którzy zawsze mają swoich wysłanników, którzy ślepo wpatrzeni są w nich bez względu na to, czy są potworami, czy też nie.
- Tak myślałem, że to powiesz, chciałby jednak wiedzieć, dlaczego ten pomysł twoim zdaniem jest głupi? - Zapytał, tak jakby nie brał pod uwagę tego, co mogłoby się stać, nie tylko tej biednej niewinnej kobiecie, ale i jemu samemu, jeśli ktoś dowiedziałby się, że to tylko podstęp mógłby skrzywdzić ich oboje, a nie chcę mieć na sumieniu nikogo, nawet jeżeli mój kompan czasem zasługuje na lanie.
- Dlaczego? Wiesz, wydaje mi się, że to dosyć logiczne czemu nie, ja wiem, że potrafisz się bronić i jesteś w tym całkiem dobry, ale co jeśli dowiedzą się, że to podstęp? Skrzywdzą niewinną dziewczynę, a i ty możesz oberwać. A wiesz mimo tego, że mnie wkurzasz, nie chciałbym, aby coś ci się stało - Wyjaśniłem, mówiąc naprawdę poważnie, bo może mnie wkurzać, może irytować, może nawet drażnić i wykorzystywać, ale mimo tego wszystkiego ja nie chciałbym, aby coś mu się stało albo w porównaniu do niego dla mnie każdy człowiek jest wart swojego życia, no może poza tymi, którzy krzywdzą innych, ci nie zasługują na drugą szansę.
- Tak w sumie to o tym też myślałem i chyba mam na to rozwiązanie - Zacząłem, lekko przyznam, zaciekawiając mnie tym, co wymyślił, aby nie narazić kobiety ani siebie na niebezpieczeństwo.
- Aż nie mogę się doczekać twojego pomysłu - Przyznałem, mówiąc całkiem serio, Bo jeśli faktycznie wpadł na jakiś dobry pomysł to dlaczego też go nie wykorzystać? O ile naprawdę pomysł będzie godny wzięcia go w ogóle pod uwagę.
- Ty przebierzesz się za kobietę, dzięki czemu nie narazimy żadnej kobiety - Gdy to powiedział, zmarszczyłem brwi, słuchając go uważnie, nie dowierzając w to, co on właśnie do mnie powiedział, ja mam przebrać się za kobietę? No chyba zwariował, nie mam zamiaru niczego takiego robić, jak jest taki cwany, to niech sam to zrobi, ja tak upokarzać zamiaru się nie mam.
- Co? Ty sobie żartujesz prawda? - Zapytałem, naprawdę mając nadzieję, że mówi tak tylko po to albo jak zwykle Trochę mnie zdenerwować w końcu był mistrzem i naprawdę bardzo dobrze mu to wychodziło.
- Nie, ja mówię poważnie - Gdy te słowa wybrzmiały z jego ust, zmarszczyłem brwi, patrząc na niego z niezadowoleniem, kręcąc swoim nosem.
- No chyba sobie ze mnie jaja robisz, nie ma nawet takiej możliwości, ja nie przebiorę się za żadną kobietę, bo nie tylko będę czuł się z tym źle, ale i nie chcę upokarzać się przed tobą, oboje doskonale wiemy, że gdybym to zrobił, nie dałbyś mi już żyć - Powiedziałem, i naprawdę nieważne co by powiedział. Oboje dobrze wiemy, że właśnie to by zrobił, nabijałby się ze mnie, a ja musiałbym to znosić, o nie nie ma takiej możliwości.
<Daisuke? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz