czwartek, 5 października 2023

Od Haru CD Daisuke

W pracy nie nudziłem się wałkowanie jednego i tego samego tematu było już dla mnie nudne, ci goście mogłyby się przyznać, dając mi zakończyć sprawę, niestety oni dobrze wiedzą, co może ich czekać. Udając, że nic nie wiedząc, próbując mnie przekupić, abym dał im już święty spokój i jeszcze, gdyby się dało, wypuścił ich z więzienia, jacy oni są głupi, myśląc, że ja to zrobię. Nie jestem tym typem człowieka, kasa mnie nie interesuję, chce tylko sprawiedliwości w tym niesprawiedliwym świecie pełnym oszustów.
- Dobra Bunta, mam już dość twojego kręcenia mów więc co wiesz, bo.. - Ty przerwałem, zastanawiając się, czy powinienem mówić na głos, co chciałbym mu zrobić.
- Bo co? Co ktoś taki jak ty może mi zrobić? - Zapytał, uśmiechając się do mnie - Nic nie możesz mi zrobić, jesteś tylko głupimi strażnikiem - Powiedział, wywołując u mnie złość, teraz to już zdecydowanie przegiął, ja już mu pokaże, kim jestem, gdy dostanie w pysk.
Nie odpowiadając na jego słowa, podszedłem do niego bliżej, zaciskając dłonie w pięść, chwytając go za włosy, odchylając mu głowę do tyłu.
- Posłuchaj mnie ty śmieciu mamy na ciebie dowody, wiem, co zrobiłeś, dlatego możesz albo sobie pomóc mówiąc mi wszystko lub pogorszyć sytuację dostać w mordę a później zawinąć na stryczku - Warknąłem, patrząc na niego z pogardą, mając ochotę samemu wyznaczyć sprawiedliwość, na którą ten dupek po prostu zasługuje.
- Nic mi nie udowodnisz, a ja nic ci nie powiem - Stwierdził, za co dostał w twarz, teraz miałem już dość a on sprowokował, mnie dostając kilka razy a twarz, zaczynając mówić, wygląda na to, że język już im się rozwiązał.
Wystarczyła mi godzina, abym dostał to, czego chciałem, mając nadzieję, że jego zaznania pozwolą na jego powieszenie, bo tylko na to zasługuje.
Z pełną dokumentacją wróciłem do szefa, podając mu wszystkie zeznania, nie ukrywając zdenerwowania tą całą sytuacją.
- Czy to wystarczy? Nie chce więcej z nim rozmawiać - Mruknąłem, masując rozwaloną rękę, za mocno mu przywaliłem i teraz mam za swoje nie żałując, tego mu zrobiłem, zasłużył sobie i gdybym musiał, dostałoby jeszcze mocniej.
- Tego nie wiem, nie jestem sędzią, obawiam się tylko, że to nie koniec, Bunta sprzedawał kobiety różnym mężczyzną, których imion i nazwisk nie podał, nim zostanie powieszony, dobrze by było wyciągnąć z niego, komu sprzedawał te kobiety - Wyznał, wywołując u mnie ciężkie westchnięcie, rany i znów będę musiał mu w mordę dać. - Ale to nie dziś wracaj do domu i opatrz rękę - Polecił mi, wysyłając do domu.
I co ja miałem zrobić? No nic, musiałem wracać do domu, zabierając ze sobą do domu dokumentację dla Daisuke który znów będzie się nudził w domu.
- Wróciłem - Zawołałem, wchodząc do domu z psiakiem.
- Wreszcie masz akta? - Podpytał ewidentnie znudzony tym siedzeniem w domu.
- Tak, proszę - Podałem mu akta, zdejmując z ciała płaszcz.
- Co ci się stało w rękę? - Podpytał zaciekawiony płynącą z niej krwią.
- Mi? A to, Bunta oberwał kilka razy i rozwalił mi rękę - Przyznałem, nie specjalnie się tym przejmując, zaraz to opatrzę i wszystko będzie tak, jak być powinno.

<Daisuke? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz