poniedziałek, 16 października 2023

Od Haru CD Daisuke

 Wchodząc w niego, uchwyciłem trochę mocniej jego biodra, które musiałem dobrze uchwycić, aby móc nim poruszać.
Nie chcąc się śpieszyć, poruszałem się w nim powoli, kontrolując samego siebie, aby nie dać się za bardzo ponieść emocją chodź, teraz gdy byłem spragniony jego bliskości, trudno było mi myśleć trzeźwo, chcąc go całego teraz i tu.
Nie potrafiąc zbyt długo być delikatnym, przejąłem całkowicie kontrolę, przewracając go na plecy, stając się znacznie bardzo agresywnym i chciwym na cudowne ciało mojego pana, doprowadzając naszą dwójkę do szaleństwa, kochając się bez opamiętania, dbając przede wszystkim, aby mój pan był zadowolony, nie mógłbym przecież pozostawić go bez satysfakcji z naszego zbliżenia.
Nie mając już siły, nasze wspólnie doznania dobiegły końca, a my opadliśmy na wygodne łóżko, uwalniając mnie z obroży i
smyczy, która wylądowała gdzieś na ziemi,
przytulając się do siebie, Daisuke grzał się za pomocą moim ciałem, a ja po prostu polubiłem przytulanie się do jego ciała, odpływając do krainy snów.

Rano obudził mnie jak zawsze piesek, który bardzo chciał wyjść na dwór, no i tyle byłoby ze spania, zmęczony ubrałem się, wypuszczając psa na dwór samemu, nie mając ochoty tam wyjść, piesek pobiega sobie po małym ogrodzie, a później go wpuszczę, ale nie teraz, teraz chciało mi się strasznie spać.
Ziewając cicho, wróciłem do łóżka, już po chwili czując przylepę, która przytuliła się do mnie przez sen, co również zrobiłem, wracając do snu, który był mi wciąż bardzo potrzebny.
Spało mi się nie tak dobrze wygodne łóżko, cisza i spokój, który został mi przerwany.
- Haru wstawaj - Usłyszałem dobrze znany mi głos Daisuke, nie mając ochoty nawet na niego zwrócić uwagę, odczuwając zmęczenie i chęć dłuższego snu. - Wstawaj leniu - Zawołał, szturchając mnie, zmuszając do otworzenia swoich oczu i zwrócenia na niego całej swojej uwagi.
- No co? - Zapytałem zaspany, przecierając dłonią swoje oczy.
- Jestem głodny - Powiedział, a z moich ust wydostało się ciężkie westchnięcie, naprawdę budzi mnie tylko dlatego, że sam jest głodny? Ja rozumiem, że nie umie gotować, ale zrobić sobie kanapki też nie potrafi?
- To sobie coś zrób - Powiedziałem, kładąc dłoń na twarzy, nie mając ochoty wstać.
- Dobrze wiesz, że nie umiem - Odparł, no i tyle byłoby z odpoczynku i lenistwa, no i że ja chciałem, dzisiaj iść śladami Bunty, za którym dziś iść mi się nie chce, mamy wolne i szpiegowanie nie wchodzi w grę.
- Dobrze, już dobrze - Ziewnąłem cicho, wstając z łóżka, idąc do łazienki, gdzie szybko się ogarnąłem, wracając do Daisuke który czekał na mnie z jajkami położonymi na blacie.
- Chcesz jajka? - Podpytałem, podchodząc do niego, przyglądając się uważnie temu, co leżało na blacie.
- Tak - Nie mając wiec wyjścia, zrobiłem mu omlety, coś bardzo prostego ale i bardzo dobrego, do tego byłem w stanie zrobić to sam, a więc Daisuke mógł sobie czekać na śniadanie.
- Gdzie jest Koda? - Zapytał, gdy postawiłem śniadanie na stole, całkowicie zapominając o moim psie.
- Koda? A no tak - Podszedłem do drzwi, za których do domu wbiegł psiak, podchodząc od razu do swojej miseczki, dając mu jedzonko, wracając do stołu, biorąc do rąk kubek z gorącą kawę, którą przygotował dla nas Daisuke.
- Przynajmniej kawa wychodzi ci całkiem dobrze - Zażartowałem, uśmiechając się do niego łagodnie.

<Daisuke? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz