Byłem już naprawdę zniesmaczony tym, co zobaczyłem, to my tracimy czas na poszukiwanie tej młodej dziewczyny, a ona siedzi tu w zajeździe jakby nigdy nic i podrywa starych mężczyzn? Ja chyba naprawdę jestem zbyt dobry i chce uratować cały świat.
- Tak, zdecydowanie - Westchnąłem cicho, dostrzegając odchodzącego od stołu mężczyznę.- Chodź - Zwróciłem się do Daisuke, ruszając w stronę siedzącej przy stole młodej damy, która od razy zmierzyła nas wzrokiem.
- Dzień dobry przystojniaczku chciałbyś może czegoś? - Zapytała, od razu zwracając uwagę na mojego kompana, który przecież wyglądał na bogacza, a z tego, co wynikało podczas rozmów z jej przyjaciółką, ona właśnie takich lubiła.
- Ja nie, twoja matka już tak - Odezwał się, oschle Daisuke nie mając ochoty na flirtowanie z tą młodą dziewczyną.
- Mama? To ona was na mnie nasłała? - Zapytała, a jej głos brzmiał na bardzo niezadowoloną, najwidoczniej ta młoda kobieta wcale nie chciała wracać do domu, a to przyznam, trochę mnie przerażało.
- Tak, martwi się o ciebie - Tym razem odezwałem się ja, nie rozumiejąc zachowania ani podejścia do życia tej młodej dziewczyny. Tak to, co robi, jest proste, ale czy aż tak przyjemne? Każdy mężczyzna może ją mieć bez większego problemu. A ona dla kilku błyskotek oddaje całą siebie? Coś potwornego.
- Moja matka to biedna i stara kobieta, przy niej moje życie jest do niczego, a z takim wyglądem, jaki mam nie muszę żyć tak jak ona i nie mam zamiaru do niej wracać - Powiedziała, tak pewna swego, że ciężko byłoby zrzucić to na kogoś innego.
- Czego tu szukacie? To moja panienka - Odezwał się mężczyzna, który przedtem siedział z dziewczyną przy stole.
- Przepraszamy, już sobie idziemy - Odezwałem się, odchodząc od stołu, zastanawiając się nad tym, co mamy zrobić i powiedzieć tej biednej matce Airi, ona naprawdę myśli, że jej córka zaginęła, a w rzeczywistości jej córka chce bawić się w prostytutkę dla kilku błyszczących drobiazgów.
- I co teraz? - Zapytał, powoli kierując się do wyjścia z zajazdu.
- Daisuke jak ja cię dawno już nie widziałem - Usłyszeliśmy, nim zdążyłem mu odpowiedzieć, a do naszej dwójki podszedł całkiem przystojny mężczyzna o krótkich blond włosach i błękitnych oczach.
Daisuke widząc chłopaka, nie wyglądał na zbyt zadowolonego, najwidoczniej niespecjalnie chcąc nawet z nim rozmawiać.
- No co ty nie pamiętasz mnie? Nasze noce były takie piękne - Gdy to powiedział, odruchowo zacząłem się cicho śmiać, no nie to jego były kochanek, teraz już rozumiem skąd ta niezadowolona mina.
- Nie pamiętam - Mruknął, rzucając mi swoje mordercze spojrzenie, które miało mnie przerazić, ale w tej chwili ani trochę nie przerażało.
- Jak to? Znalazłeś sobie nowego i to jeszcze takiego zwyczajnego faceta i już zapominasz o byłych? - Zapytał z wyrzutem, chwytając go za nadgarstek, co nie było w ogóle grzeczne z jego strony.
- Zostaw go i lepiej stąd idź, zanim stracisz wszystkie zęby - Warknąłem w jego stronę, co trochę wystraszyło chłopaka, który jedynie mruknął coś pod nosem, puszczając nadgarstek mojego partnera. Odchodząc od nas, tak szybko, jak się pojawił. - Banda bogatych gnojków, chodź, idziemy stąd - Mruknąłem, opuszczając ten pieprzony budynek i tych obrzydliwych ludzi, na których nie mogłem już patrzeć.
<Daisuke? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz