środa, 1 maja 2024

Od Daisuke CD Haru

 A więc dostrzegł ten mały detal, który dla niego zrobiłem. Bardzo chciałem dla niego wyglądać ładnie, i też chciałem, by Haru to zauważył. I skomentował, oczywiście. Ostatnio bardzo rzadko słyszałem coś od niego. Owszem, także bardzo rzadko ostatnio się widzieliśmy, ale wczoraj, czy też przedwczoraj już coś mi miłego mógł powiedzieć. No cóż, na szczęście dzisiaj to nadrobił, więc powiedzmy, że wybaczam mu to. 
– Skoro wyglądam lepiej bez niej, to powinienem ją zdjąć – odpowiedziałem, wyjątkowo zadowolony z jego komplementu. Właściwie, chyba to musiała być aluzja. Na pewno była aluzja. Bo co innego niby? Od dawna się nie kochaliśmy. Nie miałem na to ani siły, ani chęci, ani czasu, skupiając się tylko wyłącznie na pracy. Teraz jednak najgorsza sprawa jest załatwiona, więc mogłem w końcu odetchnąć. I skupić się na nim. Zasługuje na to, po tak długim czasie, jako zdrowy mężczyzna przecież tego potrzebuje. Nie daje mi jednak znać, że tego potrzebuje, a mu mówiłem, by mnie informował o takich sprawach. Czemu nie daje mi znać? Komunikacja w związku chyba jest ważna, a jak mi nie daje znać, czego mu brakuje, to skąd ja mam to wiedzieć? Wiele rzeczy potrafię, ale czytać w myślach to już tak niekoniecznie. 
– Możesz to zrobić pod warunkiem, że tego chcesz, ja tego od ciebie nie oczekuję – wyznał, siadając na łóżku obok mnie. Jak to jest, w jedną sekundę potrafi zniszczyć tak wspaniałą chwilę? 
– Nie oczekujesz? Czyli nie chcesz mnie zobaczyć bez niej? – spytałem, mrużąc oczy, trochę w tym momencie wyglądając na niezadowolonego, mimo, że wcale taki nie byłem. 
– No wiesz nie o to mi chodziło, ja tylko nie chcę, byś się do czegoś zmuszał – wyjaśnił.
– Bardzo mi miło, ale ja się do niczego nie zmuszam. I także zadbać muszę o mojego pięknego narzeczonego, by już więcej nie patrzył na innych, ładnych ludzi – wyznałem, siadając okrakiem na jego kolanach i zarzucając mu ręce na kark. 
– Ale ja nie dostrzegam żadnych ładnych ludzi, moje oczy rejestrują tylko jedną osobę, wyjątkowo piękną i cudowną – odparł, trochę niepewnie kładąc dłonie na moich biodrach. Chyba dalej nie jest przekonany do moich działań. Muszę zatem zrobić coś, by właśnie go przekonać. 
– I tak mi możesz mówić – powiedziałem, po czym złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. By skrócić dystans pomiędzy nami, który i tak był niewielki, wsunąłem jedną z dłoni w jego włosy, które już i tak były w kompletnym nieładzie, więc mogłem je jeszcze bardziej potargać. 
Haru to małe zaproszenie się podobało. Ze wzajemnością odwzajemnił pocałunek, przenosząc jedną ze swoich dłoni na moje plecy i jednym sprawnym ruchem przekręcił nas tak, bym leżał na miękkim materacu, tuż pod nim. Trochę jeszcze się nie przyzwyczaiłem do faktu, że to ja będę pod nim już do końca swojego życia, no ale do tego sie będę musiał przyzwyczaić. Teraz, kiedy już wiem, jaka przeszłość się za nim ciągnie, po prostu to uszanuję. 
– Mój panie, ale jesteś piękny – wyznał, patrząc na mnie jakoś tak trochę... dziwnie. Powiedziałbym, że z miłością, ale nie jestem aż taki pewien, nie znam się na emocjach jakoś specjalnie dobrze. 
– Doprawdy? – dopytałem niewinnie, wsuwając jego dłoń pod koszulę, by podrażnić jego podbrzusze i lekko zachęcić do działania. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz