sobota, 4 maja 2024

Od Daisuke CD Haru

 Kąpiel to była bardzo dobra myśl. Wypadałoby się umyć i zmyć z siebie zapach potu i alkoholu, którym już odrobinkę przesiąkneliśmy, co było dosyć normalne. Z chęcią bym się odświeżył, nim przejdziemy do ostatniej części prezentu, w której to będę tylko i wyłącznie jego, w każdym znaczeniu tego słowa. 
– Doskonały pomysł. Przygotuję nam kąpiel – zaproponowałem, nie mając z tym problemu, tej jeden jedyny wyjątkowy raz. Zazwyczaj znacznie bardziej preferowałem, kiedy to on mi przygotowywał mi kąpiel, albo służba, no ale powiedzmy, że jest to w pakiecie tego wyjątkowego dnia. 
– A może ja to zrobię? – zaproponował, ściągając z siebie swoje ubrania, bez których oczywiście wyglądał najlepiej. 
– Jest twoje święto, dlatego wyjątkowo ja to uczynię – zaproponowałem, uśmiechając się do niego łagodnie. 
– Właściwie, to było, bo od dobrych dwóch godzin jest po północy. Za cztery godziny do pracy wstawać – jęknął cicho, niepocieszony tą myślą. 
– Przymknę na to oko i potraktuję to tak, jakby dalej było twoje święto. No i też mamy wolne, o to zadbałem. Dlatego też będziemy mieć chwilę dla siebie – dodałem, także luzując koszulę pod szyją. 
– Wolne, powiadasz... – odezwał się zadowolony, przyglądając mi się z uwagą, kiedy powoli rozpinałem guziki swojej koszuli. 
– Mhm, wolne. I już w tej chwili możesz wybrać dla mnie coś, co mogę dla ciebie założyć – zaproponowałem, ściągając koszulę ze swojego ciała. 
– A mogę wybrać nic? – spytał, podchodząc do mnie i położył swoje dłonie na moich pośladkach. 
– Jeśli taka jest twa wola – uśmiechnąłem się do niego zadziornie, a następnie chwyciłem go za koszulę i pociągnąłem do siebie, by ucałować jego usta. – Do zobaczenia w łazience – dodałem, odsuwając się od niego. 
Tak jak obiecałem Haru, przygotowałem nam kąpiel, z której później oczywiście skorzystaliśmy, porządnie myjąc nasze ciała. Chcąc zadbać porządnie o mojego solenizanta, podczas kąpieli troszkę go podrażniłem chcąc mu tym samym pokazać, co takiego jestem w stanie zaoferować. 
Tak jak Haru chciał, po wyjściu z balii i wytarciu swojego ciała ręcznikiem nic nie założyłem na ciało. Haru także niewiele na sobie miał, bo jak to on, spał tylko w spodniach, bez koszuli, dzięki czemu miałem doskonały widok na jego tors, który oczywiście mi się szalenie podobał i gapić się na niego mogłem godzinami. 
Tak jak obiecałem, byłem teraz już tylko i wyłącznie jego. Haru usiadł na łóżku, przyglądając mi się jeszcze przez chwilkę z uwagą, i taką lekką nieobecnością, jakby zastanawiał się, w jaki sposób mógłby mnie wykorzystać. No ja miałem nadzieję, że się zaraz zdecyduje, bo tak trochę bez żadnych ubrań mi chłodno było. Po chwili jednak kazał mi uklęknąć i udzielił mi bardzo dokładnych instrukcji odnośnie tego, jak mam go zaspokoić tylko za pomocą ust. To akurat było całkiem dobra lekcja dla mnie, którą oczywiście z chęcią przyjąłem. Wiele potrafiłem, owszem, ale takich praktyk za dobrze to ja nie znałem. Haru był, jest i będzie jedynym, którego tak wypieścić mogę, ale aby zrobić to doskonale, muszę nie dość, że ćwiczyć, to także słuchać rad. Ta sytuacja była dla mnie idealna, muszę przyznać. Koniec był tylko trochę dla mnie nieprzyjemny, kiedy to Haru był blisko i nie mógł się doczekać końca, położył dłonie na mojej głowie i nadał tempa dla siebie idealnego, by skończyć w moich ustach. Zdecydowanie bardziej wolałbym to doprowadzić do końca samodzielnie, i nie połykać jego nasienia, chociaż... tym razem nie było to aż takie złe. 
Poszedłem na chwilę do łazienki, by mimo wszystko umyć zęby, nie mogąc za bardzo znieść tego posmaku. Kiedy jednak wróciłem do sypialni, Haru... cóż, spał. Skoro nic nie chciał robić z moim ciałem, czemu nie chciał, bym cokolwiek zakładał? Zmarzłem tylko. Nie mając jednak żadnego żalu do niego także narzuciłem na siebie jakąś koszulę pierwszą lepszą i położyłem się obok niego. Najważniejsze, że on był zaspokojony, ja to jakoś przeżyję. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz