Nie potrafiłem skupić się na grze po wypowiedzianych słowach które kierował prosto do mnie nie rozumiałem po co chce to zrobić to znaczy to bardzo kochane z jego strony ale czy powinien się aż tak dla mnie poświęcać? Myślę, że nie z resztą nawet jeśli uważał że tak trzeba bo ja tego chce, niech pomyśli czego on tak naprawdę chce nie zmuszając się do niczego z mojego powodu.
- A ty tak właściwie wiesz na co się piszesz? Wiesz jaki ból cię czeka jakie zmęczenie nudności a o samym porodzie już nie wspomnę, szczerze jak dla mnie to zbyt duże poświęcenie na które nie mogę pozwolić ci się zgodzić. Kocham cię i dziękuje za twoją dobroć i wspaniałomyślność ale ja naprawdę nie chce abyś z powodu mojego marzenia cierpiał - W tej chwili bardziej niż na grze skupiłem się na nim bardzo się martwiąc o to na co się pisze, to nie jest zbyt mądre i nawet ja to wiem a jestem przecież głupi i obje to wiemy.
- Haru ja jestem wszystkiego świadom musiałem sobie to przemyśleć i jestem w stanie poświęcić się dla ciebie - Nie rozumiałem tego to znaczy rozumiałem a jednak mimo to nie chciałem aby się aż tak poświęcał, nie może przecież być aż tak mi oddany w związku trzeba sobie pomagać i dawać drugiej osobie szczęście ale żeby aż tak?
- I mimo to chcesz się poświęcić? - Musiałem się upewnić, że jest tego pewien i naprawdę robi to wszystko z dobrej woli nie patrząc w tym wszystkim tylko i wyłącznie na mnie bo ja nie jestem tego godzien aby aż tak wiele mi dał.
Daisuke westchnął ciężko przyglądając mi się przez chwilę w milczeniu najwidoczniej nie mając siły do mnie a może po prostu nie podoba mu się, że to robię tylko co złego robię? Chce tylko być pewien, że to co robi nie jest tylko spowodowane mną ale i jego własną chęcią posiadania naszego dziecka.
- Tak, chce się poświęcić, chce urodzić ci dziecko które może jak dobrze będzie odziedziczy po tobie złote tęczówki - Po jego wypowiedzi chyba już nie było sensu z nim dyskutować on i tak już nie zmieni swojego zdania a więc pozostało mi tylko się z tego cieszyć bo i jest z czego.
- Jeśli jesteś tego pewien to muszę przyznać, że bardzo się cieszę z twojej decyzji i dziękuje za to poświęcenie się dla mnie jestem naprawdę szczęśliwy i trochę zmartwiony tym co może ci się stać - Wyznałem chwytając jego dłoń którą ucałowałem ukazując mój wyraz szczególnego szacunku i uczucia do niego chcąc aby wiedział, że mam do niego spory szacunek i darzę go uczuciem którym najprawdopodobniej nie darzył go nikt inny.
Mój najpiękniejszy na świecie panicz obdarował mnie ciepłym uśmiechem który tak uwielbiałem oglądać każdego dnia.
- Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie oczarowałem go swoim uśmiechem trochę odrywając go od gry robiąc jeden dobry ruch za pomocą którego z nim wygrałem nie ukrywając swojego zadowolenia z wygranej którą udało mi się osiągnąć i tak jak mówiłem głupi ma zawsze szczęście i, że on mi w to nie wierzył niewiarygodne..
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz