Zdecydowanie nie mówił mi o tym, gdzie wybieramy się na miesiąc miodowy, nie przeszkadzało mi to, wiedząc, że na pewno wymyśli coś świetnego. Nie pomyliłem się wyjazd nad morze to naprawdę fantastyczny pomysł, tym bardziej że byłem tam tylko raz w życiu.
- Jakoś tak wyszło, że mi o tym nie wspomniałeś - Uświadomiłem go, dostrzegając jego dziwne zachowanie. - Jestem jednak zadowolony z miesiąca miodowego spędzonego nad morzem - Zapewniłem go, uśmiechając się do niego wesoło, już nie mogąc doczekać się naszej wyprawy. Coś tak czując, że będzie naprawdę cudownie. Nie dość, że spędzę czas z moim ukochanym mężem, to jeszcze spędzę go nad morzem, które bardzo mi się spodobało.
- Cieszę się bardzo, nie chciałbym, aby się okazało, że tylko ja pragnę wybrać się nad morze - Odpowiedział, trzymając się przy mnie znacznie bliżej niż jeszcze kilka chwil temu.
Nie rozumiejąc jego zachowania, rozejrzałem się do koła, od razu rozumiejąc, dlaczego trzyma się tak blisko.
- Hej, nie stresuj się tak, oni tylko na nas patrzą - Starałem się go uspokoić, nie rozumiejąc, dlaczego aż tak bardzo się stresuję, przecież nie daje mu powodu do zazdrości, nie patrzy na innych, patrzę tylko na niego samego, na ukochanego mężczyznę, który został moim mężem.
- Nie patrzą na nas, oni patrzą na ciebie - Stwierdził, z powodu czego zmarszczyłem brwi, skąd ma w ogóle taką pewność? Nie dostrzegłem, aby wszystkie oczy skierowane były na mnie, patrzyli również na niego, ale on chyba tego nie dostrzegał za bardzo skupiony na spojrzeniach rzucanych w moją stronę.
- Oj skarbie, spokojnie przecież jestem tylko twój - Zapewniłem, całując go w usta przy tych wszystkich ludziach, niespecjalnie przyjmując się tym, co o nas pomyślą, chcąc zapewnić mojego narzeczonego w moich uczuciach i uwaga, która skierowana jest tylko i wyłącznie na nim.
Daisuke delikatnie się zarumienił, gdy nasze usta oderwały się od siebie, chyba nie podejrzewał, że posunę się do czegoś takiego przy ludziach, no i się właśnie zdziwił, mam tylko nadzieję, że to było pozytywne zaskoczenie, nie chciałbym przecież, aby się na mnie złościł za to, co zrobiłem.
Mój panicz otrząsnął się po tym, zaskakującym pocałunku zerkając na ludzi, którzy od razu odwrócili wzrok.
Od razu dostrzegłem zadowolenie na twarzy mojego pana, a więc tylko tego było mu trzeba, aby przestał nerwowo rozglądać się po ludziach.
Teraz przynajmniej mógł się skupić na zakupach, wybierając mi jego zdaniem najlepsze ubrania. Oczywiście i mi również bardzo się one podobały, jednak ja w porównaniu do niego, nie przykładałem aż takiej uwagi do ubrań.
- Hym, całkiem ładny tylko chyba nie do końca pasujący do ciebie, co o tym myślisz? - Daisuke przyglądał mi się uważnie, analizując ubranie, które miałem na sobie założone.
- Szczerze powiedziawszy, wiesz dobrze, że na modzie to ja się za dobrze nie znam - Stwierdziłem, przeglądając się swojemu odbiciu w lustrze.
- Nie musisz znać się na modzie, aby stwierdzić czy podoba ci się ten strój - Wyjaśnił, co w sumie było dosyć logiczne i proste.
- No dobrze, te kolory nie do końca mi odpowiadają - Przyznałem, zerkając na mojego panicza.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz